MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Od początku wakacji skarbówka ukarała ponad 2 tysiące sprzedawców

Magdalena Sapkowska
Część kontrolerów skarbówki działa incognito. Tajniacy obserwują sprzedawców i czekają, aż towar nie zostanie nabity na kasę fiskalną. Wtedy wkraczają i karzą mandatami, które wynoszą od 132 zł do ponad 2,4 tys. zł.

W wakacje wysyłamy do pracy więcej kontrolerów skarbowych niż w jakimkolwiek innym okresie roku. Latem, sprzedawców, którzy starają się obejść prawo, nie brakuje - mówi Iwona Hellak, kierownik oddziału postępowań przygotowawczych Urzędu Kontroli Skarbowej w Gdańsku.

Od lipca skarbówka wzięła więc pod lupę sprzedawców ulicznych w Trójmieście, a także w nadmorskich miejscowościach turystycznych całego Pomorza. Kontrolerzy pojawili się np. w Łebie, Helu czy na Mierzei Wiślanej.

Tylko w lipcu wystawili nieuczciwym sprzedawcom 1437 mandatów na łączną sumę ponad 465 tys. zł. W sierpniu, do tej pory było tylko 228 kar, jednak, jak przekonuje kierowniczka, nie jest to miarodajna liczba. - Nie wszyscy kontrolerzy wprowadzili jeszcze swoje dane do bazy. Dopiero pod koniec miesiąca dowiemy się, ile tak naprawdę ukarali osób - wyjaśnia.

W większości przypadków sprzedawcy byli karani mandatami za brak kasy fiskalnej. Zdarzało się także, że sprzedający mieli kasę, ale nie nabijali na nią żadnych towarów. Mandaty za takie przewinienia wynoszą od 132 do 2634 zł. - Nie zależy nam na tym, by wystawiać jak najwięcej kar. Wręcz przeciwnie. Chcielibyśmy, by sprzedawcy byli uczciwi i rzetelnie płacili podatki do budżetu państwa - podkreśla Iwona Hellak.

Urzędnicy przekonują, że sprzedawcy lubią bawić się z inspektorami w kotka i myszkę. Prawo nie wymaga kasy fiskalnej przy prowadzeniu działalności gastronomicznej. Taka kasa jest jednak już niezbędna, gdy sprzedawane jest piwo lub alkohol. Dlatego bywa, że w jednej letniej restauracji prowadzone są dwie działalności. - Żona sprzedaje jedzenie i nie musi ewidencjonować tego w kasie, a mąż ma zarejestrowaną sprzedaż alkoholu oraz papierosów i wydaje klientom paragony na te towary. W ten sposób część obrotów jest nieewidencjonowana - wyjaśniają kontrolerzy.

Podatki starają się omijać także przyjezdni sprzedawcy, którzy rozstawiają się przy pełnych turystów deptakach ze stoiskami pełnymi srebrnej biżuterii. Na widok umundurowanych patroli kontroli skarbowej składają stolik i pospiesznie przenoszą się w inne miejsce.

- Dlatego część naszych kontrolerów działa incognito. Tajniacy przez powinien czas obserwują sprzedawców i dopiero gdy upewnią się, że prawo jest omijane, interweniują. Żeby wystawić mandat, musimy złapać sprzedawcę na gorącym uczynku - tłumaczą.

Mundurowi kontrolerzy skarbówki, którzy sprawdzają miejscowości turystyczne, mają za zadanie przede wszystkim działać prewencyjnie. Zamaskowani funkcjonariusze, z bronią i odznakami, w samochodach oznakowanych "Kontrola Skarbowa", mają przekonywać sprzedawców, że omijanie prawa wcale się nie opłaca. - Mam nadzieję, że to podziała. W połowie sierpnia jest już mniej mandatów w bazie, niż było w połowie lipca, ale dane nie są pełne - przypomina kierowniczka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto