Pociągiem do Bytowa?

Już w przyszłym roku do Bytowa mogą znowu docierać pociągi! Na razie tylko od strony Lipusza, ale reaktywacja całej trasy do Korzybia jest tylko kwestią czasu.
W kwietniu burmistrz Bytowa Stanisław Marmołowski wystąpił do PKP o przekazanie miastu całej, 72-kilometrowej linii z Lipusza do Korzybia. Kilka tygodni temu sprawa zaczęła się finalizować.
- Wyruszyliśmy na szlak i prowadzimy inwentaryzację linii - przyznaje Zbigniew Żmuda, naczelnik sekcji eksploatacji PKP Polskie Linie Kolejowe w Słupsku. - Musimy wiedzieć, co na linii zostało. Liczymy każdy podkład, szynę i urządzenia zabezpieczenia ruchu kolejowego. Na razie stwierdziliśmy braki szyn w kilku miejscach, ale nie są to duże ubytki.
- Potem linia zostanie przekazana do PKP Nieruchomości - twierdzi Danuta Kumińska z PKP PLK w Gdańsku. - Ta spółka przekaże trasy samorządom.
Samorząd Bytowa ma ambitne plany wobec linii, ale nie może ich do końca ujawnić.
- Na razie musimy przejąć linię - mówi Marmołowski. - To jest podstawą jakichkolwiek działań. Są firmy zainteresowane prowadzeniem ruchu do Lipusza. Chcieliśmy do odbudowy linii do Lipusza wykorzystać szyny z linii do Korzybia. Na tę opcję nie zgodziły się jednak PKP. Dlatego staramy się reaktywować całą trasę do Korzybia. Jest jeden warunek - muszą się znaleźć pieniądze na remont torowiska i tabor.
- Jestem zainteresowany reaktywacją ruchu - zapewnia Marek Mazur, burmistrz Kępic. - Moglibyśmy stworzyć spółkę zarządzającą linią, ale najpierw Bytów musi ją przejąć. Będziemy rozmawiać z nimi na ten temat.
- Na początek chcemy samorządom jedynie wydzierżawić linię - mówi Alicja Szczodrowska-Ślęzak z PKP Nieruchomości w Gdańsku. - Liczymy, że z pomocą unijnych funduszy uda się reaktywować ruch kolejowy. Jeśli samorządy przyłożą się do sprawy, przekażemy im linię na własność. To może potrwać jeszcze długie miesiące.
- Jeśli uda się wydzierżawić linię, natychmiast przywrócimy ruch - zapewnia Marmołowski. - Choćby tylko do Lipusza. Od czegoś musimy zacząć.