Po pierwszej turze wyborów w Miastku - jak zwycięzcy oceniają jej wynik i swoje szanse w drugiej turze?

O fotel burmistrza Miastka walczyło łącznie aż pięcioro kandydatów. Kampania wyborcza była pełna emocji i jeszcze się nie zakończyła, ponieważ już 17 lipca odbędzie się druga tura wyborów.

Oboje kandydatów startujących w drugiej turze nie kryje zadowolenia z wyniku pierwszego etapu.

- Nie mogę powiedzieć, że nie spodziewałam, ale jestem mile zaskoczona tym wynikiem. 42 procent przy 5 kandydatach to bardzo dobry wynik! Bardzo dziękuję wyborcom, którzy oddali na mnie głos i będę przekonywała osoby głosujące wcześniej na innych kandydatów, żeby tym razem oddali głos na mnie.

- mówi Renata Kiempa, kandydatka z największą liczbą głosów w pierwszym etapie i obecna komisarz Miastka. Dodaje, że stara się nie oceniać swoich szans w drugiej turze - tak samo jak nie oceniała przeciwników w turze pierwszej.

- Powiem szczerze – nie, nie spodziewałem się, jak zawsze działem zadaniowo. Wynik uważam za bardzo dobry – kampania była prowadzona tylko miesiąc, bez dużego zaplecza.

- powiedział Witold Zajst w odpowiedzi na pytanie o przewidywany wcześniej wynik pierwszej tury.

"Swój Człowiek z Miastka" zaznacza, że jest w trudniejszej sytuacji niż kontrkandydatka, ale ma pomysł na drugą turę (którego na razie nie zdradza) i jest dobrej myśli.

- Jestem osobą zadaniową, mam plan i będę go systematycznie realizował. Nie mam takiego wiatru w żaglach, jak ma konkurencja, która ma duże zaplecze. Nie jestem też osobą należąca do partii. Będzie mi trudniej ze względu na duże poparcie dla drugiej strony. Jednak ja jestem sportowcem. Jak wychodzę na ring, to nie po to, żeby przegrać.

- ocenia swoje obecne położenie Witold Zajst. Dodaje, że - tak samo jak w zmaganiach sportowych - z pokorą przyjmie każdy wynik. Nawet jeśli nie wygra, to start w wyborach będzie traktował jako dobre doświadczenie.

Renata Kiempa także ma już plan na drugą część kampanii.

- Chcę wprowadzić merytoryczną kampanię. Myślę, że teraz będzie pole do prawdziwej, merytorycznej dyskusji na programy. O to chodzi, żeby kandydat zaprezentował, co potrafi, co planuje zrobić i jak to zrobi. Najważniejszy jest program kandydata i właśnie w takim duchu powinny być rozstrzygane wszystkie kampanie. Ja wiem, że kampania to emocje, ale w Miastku już za dużo było tych emocji. Dobrze byłoby merytorycznie porozmawiać – jaką szansę to Miastko – cała gmina – ma przed sobą.

- mówi kandydatka na burmistrza Miastka.

Oboje kandydatów zauważa, że w pierwszej turze wyborów frekwencja nie była wysoka. Wynosiła ona zaledwie 32%.

- Frekwencja o czymś świadczy - wiele osób do mnie dzwoniło, że nawet nie wiedziało, że są wybory. Media były obecne w czasie kampanii, ale nie wszyscy czytają gazety, nie mają Facebooka. Poza tym są wakacje – młodzi nie są zainteresowani tym, co się dzieje, bardziej obchodzi ich praca i wakacje, na pewno będę więc chciał docierać do wszystkich i rozmawiać, informować.

- powiedział Witold Zajst.

- Zachęcam, żeby frekwencja byłą większa, trochę niesprzyjający jest czas wakacji, ale naprawdę zachęcam do udziału w wyborach.

- apeluje Renata Kiempa.

Kandydaci deklarują, że nastawiają się na merytoryczną, szczerą, ale także pozytywną kampanię. Przed drugą turą wyborów ma być mniej emocji, a więcej konkretów. Jak będzie w praktyce - przekonamy się w ciągu następnych dwóch tygodni!