- Jesteśmy przeciwni powołaniu straży miejskiej. Uważamy, że naszego miasta nie stać na "drogi luksus" utrzymywania dodatkowych etatów i struktur w nowych służbach. Doświadczenia z innych miejscowości wskazują na niską skuteczność straży - pisze Bogdan Adamczyk, przewodniczący PJN w Bytowie. - W praktyce okazuje się, że funkcjonariusze straży miejskiej, zamiast dbać o porządek, zajmują się ściganiem kierowców. Według raportu Najwyższej Izby Kontroli, zbyt często wchodzą w kompetencje policyjnej drogówki. NIK informuje, że są gminy, w których aż 97 proc. wystawionych mandatów dotyczy wykroczeń drogowych. Dzieje się to kosztem właściwego celu powołania straży miejskiej, czyli dbania o porządek publiczny. Działalność strażników nie przekłada się też na poprawę bezpieczeństwa - argumentuje Adamczyk.
Według członków bytowskiego PJN taka sytuacja wynika z braku odpowiedniego systemu kontrolowania ich pracy.
- Uważamy, że w pierwszej kolejności powinniśmy zadbać o stworzenie odpowiednich warunków dla mieszkańców, aby nie byli zmuszani do łamania przepisów ruchu drogowego ze szczególnym naciskiem na znaczne zwiększenie liczby miejsc parkingowych - mówi Adamczyk. - Istnieją mechanizmy, które zezwalają burmistrzowi na współpracę z policją poprzez różne formy dofinansowania, m.in. opłacania dodatkowych godzin dla funkcjonariuszy. Wspomniana forma nie dość, że byłaby tańsza, to przyczyniłaby się do zwiększenia bezpieczeństwa w mieście.
Dlaczego według burmistrza straż miejska to konieczność? Przeczytasz w piątek 13.05 w Dzienniku Powiatu Bytowskiego.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?