Rodzina z gminy Borzytuchom znalazła się w dramatycznej sytuacji. Od dwóch miesięcy zalegają z opłatami. Jedynym żywicielem rodziny była pan Marek. Niestety ponad miesiąc temu uległ wypadkowi. Podczas pracy, pękł klucz i uderzył go w oko. Pan Marek stracił wzrok, tęczówkę… Operacji podejmie się klinika w Gdańsku ale trzeba tam dojechać, kupić leki… Z powodu wypadku, pan Marek nie pracuje. Rodzina jest naprawdę w dramatycznej sytuacji.
- Jest naprawdę źle. Nie mamy pieniędzy na jedzenie, na zapłacenie zaległych i bieżących rachunków, na opał, na dojazd do kliniki w Gdańsku. Zostaliśmy bez środków do życia
- przyznaje pani Ania i szalenie martwi się o swoje drugie maleństwo, które na świat ma przyjść 3 maja. Straszy brat już czeka. Część wyprawki dla maluszka organizują już znajomi ale takich rzeczy, jak pampersy i środki higieniczne, nigdy nie jest dosyć. Na ich kupno rodzina nie może sobie pozwolić.
- Z powodu stresu i wysiłku moja ciąża jest zagrożona. Nie mogę podjąć pracy
- mówi pani Ania.
Rodzina nie chce ujawniać swoich danych personalnych. Dużo ich kosztowało zwrócenie się z apelem o pomoc na facebookowym profilu „Spotted Bytów”.
- Jeśli ktoś będzie mieć naprawdę dobre serce i będzie chciał pomóc, niech przyjedzie i sam się przekona, jak żyjemy. Mogę pokazać wyciągi z kont, rachunki… Nie proszę o jałmużnę. Proszę o pomoc – dodaje pani Ania i podaje nr tel. 570 061 026.
Wiarygodność tej historii potwierdza mieszkanka Bytowa. - Poznałam ich dwa tygodnie temu. Byłam u nich i naprawdę mają ciężko. Początkowo nie chciała prosić o pomoc ale dała się przekonać. Oni naprawdę są w potrzebie – mówi pani Martyna.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?