Początek należał do gospodarzy. To oni częściej byli przy piłce i stwarzali dogodne sytuacje. W 8 minucie, po rzucie rożnym, piłka została wycofana na 16 metr, gdzie stał niepilnowany Wojciech Pięta. Bez zastanowienia oddał strzał po ziemi w długi róg. Bramkarz Chemika był bez szans. Spodziewano się, że po tym golu Bytovia będzie kontrolowała sytuację na boisku. Stało się inaczej. To goście byli bliżsi doprowadzenia do remisu. Dwukrotnie Mateusz Jakubiak znalazł się sam na sam z bramkarzem. Po jednym z jego strzałów piłka odbiła się od słupka i wyszła w pole. Ataki gospodarzy były nieskuteczne. Co prawda kilkakrotnie oddano strzał na bramkę przeciwnika, ale na miejscu był zawsze bramkarz Chemika.
Po przerwie na boisku niewiele się zmieniło. Gospodarze grali chaotycznie, a Chemik coraz śmielej zapuszczał się pod pole karne Bytovii. W 66 minucie Michał Janicki wykorzystał podanie z rzutu rożnego i głową skierował piłkę do bramki. Gospodarze chcieli jak najszybciej wyjść na prowadzenie. Nie bardzo im to wychodziło. W 79 minucie dokładne podanie od Krzysztofa Bryndala otrzymał Piotr Łapigrowski. Uderzona głową piłka trafiła do bramki. Po czterech minutach skopiował swój wyczyn i Bytovia prowadziła już 3:1.
Tego meczu nie można było już przegrać. Przed końcowym gwizdkiem arbitra piłka raz jeszcze ugrzęzła w bramce Chemika, ale gol był strzelony z pozycji spalonej.
Komentarze, opinie, analizy w piątek 19.11 w Dzienniku Powiatu Bytowskiego.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
