Radosław Andrzejewski z Bytowa był zaskoczony, kiedy w jego mieszkaniu włączyła się czujka wykrywająca obecność tlenku węgla w powietrzu. Okazało się, że do przekroczenia dopuszczalnych norm doszło w mieszkaniu znajdującym się piętro wyżej. Znajdowała się w nim czteroosobowa rodzina.
- Czujnik kupiłem po tym, jak namówiła mnie teściowa - przyznaje Andrzejewski. - Koszt jego zakupu był niewielki, więc zdecydowałem się zainwestować. Okazało się, że to trafiona inwestycja. Zachęcam innych do tego, by wyposażali swoje mieszkania w tego rodzaju sprzęt.
Przeczytaj również o tym, jak paliła się lakiernia w Nakli
Po tym, jak w mieszkaniu Radosława Andrzejewskiego włączyła się czujka czadu na miejsce przyjechali strażacy, którzy stwierdzili znaczne przekroczenie dopuszczalnych norm w budynku.
- Zagrożenie życia mieszkańców było gromne - mówi asp. sztab. Stefan Pituch, zastępca komendanta PSP w Bytowie. - Gdyby nie to urządzenie, zapewne doszłoby do tragedii. Na szczęście nikomu nic się nie stało - dodaje strażak.
Więcej o całym zdarzeniu przeczytasz 29.01 w Dzienniku Powiatu Bytowskiego, regionalnym dodatku do Dziennika Bałtyckiego.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?