- Nie będę przyjmował uczniów do nauki zawodu - zapowiada Jarosław Loński, właściciel warsztatu zawodowego. - Nie mam w tym żadnego interesu, a wyuczenie ucznia przez 3 lata sporo kosztuje. Zawsze było tak, że po skończeniu szkoły i zdaniu egzaminu czeladniczego każdy z rzemieślników otrzymywał ok. 8 tys. zł.
Instytucje, które do tej pory refundowały praktykę uczniów, wstrzymały wydawanie funduszy. - Mamy zawieszoną wypłatę refundacji - przyznaje Katarzyna Gajewska, komendant Środowiskowego Hufca Pracy w Bytowie.
Podobne problemy ma Cech Rzemiosł Różnych w Bytowie. - Cały czas czekamy na pieniądze, które przekazuje nam OHP - mówi kierownik Lech Jastrząb. - Proponowano nam 55 procent pierwotnej kwoty, na co się nie zgodziliśmy. Mamy tylko fundusze na drugą i trzecią klasę. Niektórzy rzemieślnicy na własne ryzyko przyjmują nowych uczniów licząc, że kiedyś ją otrzymają.
Na pieniądze czeka też gdańska centrala OHP. - Do tej pory nie otrzymaliśmy żadnej informacji, kiedy refundacje będą wznowione - mówi Radosław Kisielewicz, dyrektor Centrum Edukacji i Pracy Młodzieży przy Pomorskiej Wojewódzkiej Komendzie OHP w Gdańsku. - Nie mamy pieniędzy aby zapłacić pracodawcom za wyuczenie zawodu. Cały czas to monitorujemy, informujemy ile wniosków już wpłynęło, ale decyzji nadal nie ma.
Dyrektor obawia się, że jeżeli pracodawcy nie otrzymają dofinansowania, to szkoły mogą mieć problemy z naborem.
- Aby podjąć naukę w szkole zawodowej, każdy z uczniów musi przedstawić zaświadczenie potwierdzającą praktykę w danym zawodzie. Jeżeli nie będą go mieli, to nie zostaną przyjęci do szkoły - twierdzi Kisielewicz.
Jak wygląda sytuacja w bytowskim Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych? Przeczytasz w sobotę 2 lipca w Dzienniku Bałtyckim.
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?