Sześćdziesięcioletni Stanisław Mandryk z Bytowa ma żal do firmy, której płaci rachunki za gaz (chodzi o Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo). W ubiegłym miesiącu otrzymał w jednej kopercie dwa rachunki, jeden do zapłaty za listopad, a drugi za grudzień. Choć przyszły z opóźnieniem (stempel pocztowy był z datą 25 listopada, a rachunek należało opłacić do 12 tego samego miesiąca), to jeszcze kwota była bardzo wysoka.
- Musiałem zapłacić ponad 500 złotych, to grożono mi odcięciem gazu z powodu... opóźnienia płatności - skarży się Stanisław Mandryk. - Gdyby pierwszy rachunek przyszedł w terminie, to miałbym czas na zebranie pieniędzy. Wysłano mi dwa i to z opóźnieniem. To skandal!
Dla dobra klientów Energa likwiduje biura
Mandryk urodził się na Syberii, gdzie zostali zesłani jego rodzice. Do Polski powrócił w latach 60-tych ubiegłego wieku. Odbywając służbę wojskową, trafił do jednostki chemicznej. Nieszczęście sprawiło, że w wypadku został porażony gazem. Podczas operacji musiano mu usunąć krtań. Z tego powodu od kilkunastu lat trudno mu się porozumiewać z otoczeniem.
- Mam niewielką rentę, zaledwie 870 złotych - komentuje. - W tak krótkim okresie czasu trudno mi zapłacić ponad 500 złotych. Nie wiem skąd mam wziąć pieniądze?
Firma gazownicza chce pomóc choremu renciście.
W jaki sposób gazownicy chcą mu pomóc i co na to sam zainteresowany? Przeczytasz w piątek 13.01 w Dzienniku Powiatu Bytowskiego.
Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?