Siedziba Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Miastku mieści się z centrum miasta, między budynkami wielorodzinnymi. O ile sąsiedztwo nie jest uciążliwe w ciągu dnia, o tyle w nocy może irytować. Tak było 22 kwietnia około godz. 23.00. Strażacy zostali wezwani na akcję, wyjechali wozem bojowym z sygnałami dźwiękowymi i świetlnymi, ale po kilkudziesięciu sekundach wyłączyli je i wrócili do siedziby jednostki. Okazało się bowiem, że był to fałszywy alarm.
- Czy to, że straż przed godz. 23.00 włącza sygnał dźwiękowy, dosłownie na chwilę jest dopuszczalny? Wyjechali spod „remizy” włączyli sygnał i po paru sekundach wyłączyli. Czy jest to normalne o tej godzinie? Nie ukrywam, że mieszkam blisko i ten sygnał obudził mi dzieci. Teraz mam zapewnioną zabawę na najbliższe godziny
– żalił się nasz Czytelnik. - Nie jest to pierwszy raz. O ile w ciągu dnia to zrozumiem, to o tyle przed godz. 23.00 jest to dla mnie bez sensu i niepotrzebnie... A podejrzewam że nie jestem sam – dodaje mężczyzna.
Okazuje się, że przepisy jasno określają, co dany pojazd musi mieć, by uzyskać status uprzywilejowanego. Jest takim tylko wtedy, gdy jednocześnie wysyła niebieskie sygnały świetlne i sygnały dźwiękowe o różnych tonach plus światła mijania. - Z zasady każdy wyjazd jest alarmowy, więc jeździmy pojazdami uprzywilejowanymi. Tutaj nie ma półśrodków.
Nie mamy żadnych przepisów, które jednoznacznie określiłyby, że na przykład po godz. 22.00 możemy zrezygnować z sygnałów dźwiękowych, pozostawiając tylko świetlne i pomimo tego nadal moglibyśmy się poruszać jako pojazd uprzywilejowany. Przepisy o ruchu drogowym są jasne. Jeśli zrezygnujemy z któregoś z elementów pojazdu uprzywilejowanego, to stajemy się zwykłymi użytkownikami dróg
– wyjaśnia zastępca komendanta powiatowego państwowej Straży pożarnej w Bytowie Fryderyk Mach. - Muszę zmartwić sąsiada naszej jednostki. Prawo nie zezwala nam na odstąpienie od używania sygnałów dźwiękowych i świetlnych po którejś godzinie – dodaje Mach i wspomina, że pamięta czasy kiedy służby takie jak policja, straż czy zespoły ratownictwa medycznego, rezygnowały w nocy z używania sygnałów dźwiękowych. - Było z tym związanych wiele kontrowersji, a nawet zdarzały się kolizje z udziałem pojazdów uprzywilejowanych.
Przy całej empatii i zrozumieniu dla naszego sąsiada, nie jesteśmy w sposób obiektywny mu pomóc. To jest kwestia priorytetów. Gdzieś, ktoś czeka na pomoc i czy ktoś się przez to obudzi, jest sprawą drugorzędną
– mówi zastępca komendanta powiatowego PSP w Bytowie, przyznając że do tej pory jednostka w Miastku miała dwukrotnie więcej wyjazdów niż na przykład na terenie miasta i gminy Bytów. - Jednostka w Miastku ma zasięg nie tylko miasta i gminy, ale też sąsiednich gmin Koczała, Biały Bór i Kępice. Do tej pory mieliśmy tam 165 zdarzeń i dwa fałszywe alarmy, a dla porównania w mieście i gminie Bytów były 83 i jeden fałszywy – dodaje Mach.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?