Ktoś w dziennikach lekcyjnych dopisał kilka szóstek. Nie udało się znaleźć winnego, ukarano więc całe klasy. W Szkole Podstawowej nr 1 w Miastku zastosowano odpowiedzialność zbiorową. Uczniom zaproponowano układ: albo wydadzą kolegów, albo karę poniosą wszyscy. Nie wydali. Karę ponieśli wszyscy. W prawach ucznia zawieszono dwie klasy szóste. W dodatku uczniowie usłyszeli, że do czasu znalezienia winnego będą mieli przynajmniej dwa sprawdziany dziennie. Są też inne kary.
- Moja córka nie może już aktywnie uczestniczyć w zawodach sportowych, występach artystycznych, a nawet w zaplanowanej dopiero na czerwiec wycieczce do Warszawy - wylicza matka. - Doszło do tego, że straszono dzieci zebraniem odcisków palców i zastosowaniem prawa karnego. Dzieci! - oburza się.
Według pomorskiego kuratora oświaty w tej sprawie można mówić o winie, ale nauczyciela - za brak nadzoru nad dziennikiem lekcyjnym. - Wiadomo. My też byliśmy dziećmi i różne rzeczy działy się w szkołach. W tym przypadku doszło jednak do braku kontroli nad dziennikiem lekcyjnym. Odpowiedzialność ponosi tu przede wszystkim nauczyciel - podkreśla Zdzisław Szudrowicz.
Halina Gierszewska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Miastku, o tej sprawie nie chciała rozmawiać. - Jeśli ktoś czuje się poszkodowany, powinien przyjść do mnie - zaznaczyła.
W czwartek wieczorem miało się odbyć w szkole spotkanie z rodzicami.
Do sprawy wrócimy.
O szczegółach tej sprawy przeczytasz w piątek 10.12 w Dzienniku Bałtyckim.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?