W strzelaninie na stacji benzynowej w Miastku ranne zostały dwie osoby. Policja nieoficjalnie mówi o porachunkach gangsterskich.
- Około godziny 22 podjechały dwie niezłe fury, z których wysiadło kilka osób. Kłóciły się i szarpały. Nagle padły strzały - opowiada świadek zdarzenia.
Dwie osoby upadły na ziemię, a pozostali wsiedli do aut i błyskawicznie odjechali. Pracownicy ochrony stacji zawiadomili policję. Jeden z mężczyzn ma przestrzelone obie nogi i od razu był operowany w miasteckim szpitalu. Drugi miał lżejsze obrażenia. Musiał bardzo bać się policji. Nie czekał bowiem na lekarza, ale uciekł ze szpitala. Policjanci zarządzili blokady dróg w całym regionie, nie tylko w okolicach Miastka, ale też w ościennych województwach.
- Na blokadzie pomiędzy Tuchomiem a Tuchomkiem zatrzymaliśmy czarne bmw, w którym były cztery osoby, w tym uciekinier ze szpitala - mówi Rafał Burnicki, oficer prasowy bytowskiej policji.
Wszyscy są mieszkańcami Gdańska i mają bogate kartoteki. Trzech było karannych za wymuszenia rozbójnicze i kradzieże. Wczoraj byli przesłuchiwani w komendzie. Trwają poszukiwania drugiego auta oraz broni, z której padły strzały.
- Druga grupa poruszała się prawdopodobnie ciemnym audi kombi - dodaje Burnicki.
Mężczyzna ranny w obie nogi został wczoraj przetransportowany do kliniki w Gdańsku. Według lekarzy z miasteckiego szpitala, grozi mu amputacja nogi.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?