- Dopiero po sekcji zwłok będzie można powiedzieć coś więcej - podkreśla Beata Nowosad, prokurator rejonowy w Miastku.
Do tragedii doszło w poniedziałek. Matka zeznała śledczym, że syn miał gorączkę. Zapewniła, że podała mu leki, które powinny obniżyć temperaturę ciała. Po kilku godzinach snu chciała zawieść dwulatka do lekarza.
Po pewnym czasie okazało się jednak, że dziecko jest sine i nie oddycha. Przestraszona kobieta natychmiast wezwała pogotowie ratunkowe. Niestety, mimo natychmiastowej reanimacji nie udało się uratować mu życia. Dwulatek zmarł. W ustach miał wymiociny.
- Na razie nie wiadomo czy udusił się wymiocinami, czy też zmarł z powodu podanego leku - mówi Rafał Burnicki, zastępca komendanta miasteckiej policji. - Prokuratura zleciła przeprowadzenie sekcji zwłok i to sekcja wykaże, jaka była przyczyna zgonu.
Prokuratura na razie nie postawiła nikomu zarzutów.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?