MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Miało być jak w... bajce

Mateusz Węsierski
Sklep odzieżowy Bajka, który powstał dzięki programowi "Pierwsza Praca", działa od pół roku. Niestety, sklepików z ciuchami nie brakuje w okolicy. Właścicielka już myśli o jego likwidacji.









  Fot. Mateusz Węsierski
Sklep odzieżowy Bajka, który powstał dzięki programowi "Pierwsza Praca", działa od pół roku. Niestety, sklepików z ciuchami nie brakuje w okolicy. Właścicielka już myśli o jego likwidacji. Fot. Mateusz Węsierski
Część osób, które założyły własne firmy w ramach programu "Pierwsza Praca" teraz, po pełnym roku działalności, chce je zamykać. Nie pomogły szkolenia i preferencyjne pożyczki.

Część osób, które założyły własne firmy w ramach programu "Pierwsza Praca" teraz, po pełnym roku działalności, chce je zamykać. Nie pomogły szkolenia i preferencyjne pożyczki. Okazało się, że najważniejszy jest dobry pomysł na biznes.

- Płacę 735 zł składki na ZUS, a mój sklep odzieżowy nie przynosi zysków, które pozwoliłyby mi twardo stanąć na nogach - mówi Marika Wesołek z Miastka. - Choć uzyskałam dużą pomoc, to bardzo trudno utrzymać mi się na rynku bez znacznego wkładu własnego.
Od pół roku pani Wesołek prowadzi sklep odzieżowy o wdzięcznej nazwie Bajka. Niestety, sklepików z ciuchami nie brakuje w mieście. Prawdopodobnie ta firma niebawem zniknie z rejestru.
- Młodzi ludzie się boją. Nie czują się pewnie na naszym rynku pracy i wcale się nie dziwię. Tym bardziej że jeśli firma nie sprawdzi się przed upływem roku, to składający wniosek będzie musiał zwrócić pieniądze - mówi Zofia Mięciukowska z Powiatowego Urzędu Pracy w Miastku. - Ci, którzy spróbowali, radzą sobie różnie. Na razie jednak nie mogą zrezygnować.
Kwota, którą musieliby zwrócić, nie jest mała jak na możliwości przeciętnej młodej osoby. Urząd pracy przyznaje 11,5 tysiąca, czyli 5 średnich krajowych pensji.
- Myślę, że dociągnę jeszcze te sześć miesięcy, a później zamknę interes. To fajna przygoda, ale zarazem nierealny sposób na zarobek w małomiasteczkowej rzeczywistości - żali się Marika Wesołek.
Do tej pory z dotacji na rozpoczęcie działalności gospodarczej skorzystało w Miastku 57 osób. Najwięcej wniosków dotyczyło handlu. W drugiej kolejności zgłaszają się osoby chcące prowadzić działalność usługową, najmniej chętnych jest na rozpoczęcie produkcji.
- Trzeba szukać luk na rynku, nawet jeśli branża jest tak kontrowersyjna jak choćby sex shop. Tylko takie myślenie pozwoli na zyskanie ugruntowanej pozycji na rynku - dodaje Zofia Mięciukowska.
W Bytowie dotacje dostało już 110 osób. Także przeważa handel, ale są też różne ciekawe pomysły.
- Jedna pani po studiach psychologicznych otworzyła firmę świadczącą terapeutyczne usługi psychologiczne poprzez ruch. Z tego co wiem, całkiem dobrze radzi sobie na rynku - mówi Jaworska.
Każdy pomysł ma szansę na dotację. Pieniędzy nie można dostać tylko na sprzedaż alkoholu i tytoniu, chyba że jest to część asortymentu.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto