Chociaż dziś, po dwurodzinnym budynku, który w połowie marca doszczętnie spłonął w Przylaskach koło Jasienia zostało niewiele, właściciele części obiektu deklarują, że odbudują to, co zostało. Pogorzelcom pomagają nie tylko sąsiedzi, ale także znajomi, rodzina, sołtys Jasienia oraz Urząd Gminy w Czarnej Dąbrówce.
- To co się stało, jest straszne, ale musimy stawić temu czoła – mówi Marian Greszta. - Było spokojne sobotnie popołudnie, kiedy żona poczuła swąd spalenizny. Zaniepokojony otworzyłem drzwi od strychu, gdzie buchał już ogień. Natychmiast wezwaliśmy straż i policję, która ogień ugasiła, ale to co zostało, to zgliszcza, które teraz chcemy odremontować. Tu jest nasz dom, dlatego nie zamierzamy tego burzyć. Planujemy zrobić z tego co zostało budynek parterowy. Mam nadzieję, że nam się to uda. Przeżyliśmy coś strasznego. Najbardziej są nam teraz potrzebne materiały budowlane.
Obejrzyj również zdjęcia z pożaru w Przylaskach
Więcej o sprawie przeczytasz w aktualnym wydaniu Dziennika Powiatu Bytowskiego.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?