Mariusz Łuczyk: Zostaję w PiS

Co sądzi Pan o sytuacji w partii Prawa i Sprawiedliwości? Jak można patrzeć na sytuację związaną z wyłączeniem posłów?
Jest to wybór Prawa i Sprawiedliwości, który szanuję i nie widzę potrzeby dla których miałbym się do niego odnosić.

Czyli osobiście Mariusz Łuczyk zostaje w PiS-ie? Jestem pełnomocnikiem PiS w pow. bytowskim i taki stan rzeczy pozostaje nadal.
W pow. bytowskim nie powinno być więc Solidarnej Polski ,,ziobrystów" i tworzenia jej lokalnych struktur?
Na to pytanie ciężko mi odpowiedzieć. Nie można przewidywać czy w powiecie takie struktury nie powstaną. Jak wcześniej wspomniałem jestem pełnomocnikiem PiS i na dzień dzisiejszy żadnych innych działań nie podejmuje.

Jaką przyszłość wróży Pan tej partii jako polityk PiS-u? To ma być partia konkurencyjna, bowiem zapowiadają stworzenie wielkiej partii centro-prawicowej, która wygra wybory. Tak przynajmniej zapowiadają.
Życzę im powodzenia, ale obawiam się, że podzielą los partii Polska Jest Najważniejsza.

A co by było gdyby udało im się uzyskać wysoki wynik podczas wyborów, podobny jak partia Ruchu Palikota? Czy 10-procentowy wynik byłby dla nich bazą, czy stopniowo ich wynik mógłby spadać w dół podobnie jak w przypadku innych partii?
Wyborcy na prawej scenie politycznej kilka lat temu wybrali Prawo i Sprawiedliwość. To twardy elektorat, a ma on to do siebie, że nie zmienia się szybko. Mimo, że Zbigniew Ziobro cieszy się autorytetem powinien wiedzieć, że rozwijanie partii prawicowej w takim momencie w jakim jesteśmy jest czymś szkodliwym dla prawicy.

Czy nie czuł się Pan w pewien sposób zdradzony, kiedy dowiedział się, że z partii odchodzą tak znane osoby jak Ziobro, Kurski czy Cymański?
Nie czuje się zdradzony. Rozumiem ich działania, bo chcieli coś zmienić i wprowadzić swoje nowe pomysły. Może nie jestem specjalnie urażony ich decyzją, ale zawiedziony, że w tym momencie podjęli takie działania. Takie nie pomagają partii, a raczej szkodzą. Są to ludzie o podobnych wizjach o poglądach bliskich PiS-owi, bo z tej struktury się wywodzą. Póki ciężko powiedzieć co z tego wyniknie i czy będą potrafili stworzyć tak silną formację.

Jarosław Kaczyński upublicznił niedawno list, gdzie przypomina sytuację z lat 90., kiedy to prawica była rozbita na różne ,,partyjki". Obecną sytuację ocenia jako ponowną próbę rozbicia prawicy.
Tak. To była nieprzemyślana decyzja członków partii. Dla dobra Polski należało być razem i próbować zmienić sytuację na scenie politycznej, która jest obecnie. Rozbici możemy mieć jeszcze gorszy wynik niż dotychczas.

Członkowie PiS-u, którzy odeszli żalili się, że nie ma demokracji w partii lub też jest w pewien sposób ograniczona. Ich zdaniem zbyt wiele decyzji było odgórnych.
Być może, ale te decyzje odgórne były dla naszych posłów też dobre. Ci członkowie są eurodeputowanymi. Nie byli by Nimi, gdyby nie to, że partia umieściła ich na listach wyborczych. To też dla Nich polityczny byt w którym dobrze się samorealizują.

Ciekawe jakie będzie zachowanie Ojca Rydzyka. Czy wraz z elektoratem, który go popiera przejdzie na ich stronę. Jak na razie Rydzyk popiera ,,ziobrystów" i PiS.
Ojciec Rydzyk już raz wypowiedział w tym temacie. Powiedział, że w pewnym momencie na prawicy zagościł szatan. Ludzie prawicy wiedzą co mają zrobić i na kogo głosować.

Co sądzi Pan o propozycjach premiera Donalda Tuska wygłoszonych w jego expose? Mowa tu choćby o zmianach emerytalnych.
Myślę, że to uderzenie w naród Polski i społeczeństwo. Brak miejsc pracy spowodowany tym, że starsi ludzie będą pracować spowoduje odpływ młodzieży za granicę, a to z kolei spowoduje mniejszą liczbę narodzin w Polsce, co w dalszej konsekwencji będzie przyczyną do zamykania szkół. Znów więc nie będzie ludzi pracujących. To takie zamknięte koło. Będzie więc kurczenie się polskiej gospodarki i narodu.

To duża polityka odbija się też lokalnie. W Miastku uczniów brakuje w szkołach i już są propozycje likwidacji.
To skutek działań polskich rządów po roku 90. Mówią tu o każdych kadencjach po kolei. Rządy te bez perspektywy prowadziły takową politykę i doprowadziło to do wyludnienia się Polski. W Miastku grozi Nam potężny problem jak likwidacja jednej ze szkół średnich. To jednak nie tylko to, ale też bezrobocie dla nauczycieli.

Rewolucyjne będą zmiany również jeśli chodzi o KRUS. Ci rolnicy posiadający sporo ziemi powinni płacić tak niskie składki?
Być może należy obciążyć kosztami tych, którzy mają większe dochody i więcej ziemi. Nie ma tu jednak dokładnie zdiagnozowanego problemu. Pojawił się problem arystokracji ziemskich, a niektórzy ludzie są biedni i nie mają co jeść. Być może należy ich obciążyć większym podatkiem, który dałby z kolei coś innym.

Martwi Pana jako pracownika oświaty to, że praca nauczycieli ma być zwiększona?
Tak. Praca nauczycieli ma być zwiększona do 23 godzin. Przypomnę tylko, że nauczyciel pracuje znacznie więcej. Chodzi o pracę przy tablicy. Z uwagi na to, że zmniejsza się liczba klas to martwi mnie to. Spora część nauczycieli zwyczajnie pójdzie na bruk. Czy idziemy w dobrym kierunku? W szkołach nauczyciel nie ma warsztatu pracy, nie ma komputera i dostępu do drukarki i nie może zostawiać prac, aby po godzinach odrabiać to co musi zrobić w domu. To nierealne. Ludzie myślą, że nauczyciel pracuje tylko 18 czy 20 godzin. Tak naprawdę nauczyciele pracują znacznie dłużej.

Na ostatniej dyskusji w miasteckim LO starosta zapewniał, że nauczyciela zachowają pracę. Ale z drugiej strony jak mogą zachować jak uczniów faktycznie jest mniej.
To nierealne, by nauczyciele znaleźli pracę przy zmniejszonej liczbie klas. Uważam, że powinna być też trzecia wersja przekształcenia szkół. Czyli wszystkie trzy szkoły powinny pozostać przynajmniej przez rok i powinno się dać im jeszcze szanse na to by dyrektorzy próbowali przyciągnąć młodzież z innych gmin.