Roczna Ola ze Studzienic cierpi na wrodzoną wadę serca pod postacią atrezji płucnej z ubytkiem przegrody międzykomorowej i kolateralami aortalno-płucnymi, wcześniactwo (35Hb) oraz zespół wad wrodzonych - Zespół Di George'a. Dokładnie 27 października 2020 r., zgodnie z planem, przeszła operację serduszka w klinice w Linz.
- Podczas badań przygotowawczych do operacji okazało się, że u Oli wytworzyło się nadciśnienie płucne, które, poza śmiertelnym zagrożeniem, było też utrudnieniem samego zabiegu. Lekarze podjęli się jednak operacji, licząc że z biegiem czasu to ciśnienie zmaleje.
Miała odbyć się korekta całości wady, czyli rekonstrukcja prawidłowej anatomii tętnic i pnia płucnego oraz zamknięcie ubytku między komorami. Podczas operacji, ze względu na komplikacje lekarze zmuszeni byli rozłożyć naprawę serduszka na dwa etapy, jak to zazwyczaj bywa w tak rozległych wadach
– wyjaśnia mama Oleńki – Wioleta.
- Mimo wszystko, odetchnęłam z ulgą, ciesząc się ogromnie, że moje maleństwo przeżyło tak skomplikowaną operację, nawet jeśli nie udało się wypełnić założonego planu w 100 procentach. Myślałam, że najgorsze za nami i wciąż jeszcze nie zdawałam sobie sprawy, że pokłady cierpliwości i wiary, które musi posiadać matka w takiej sytuacji, są niewyobrażalnym wyzwaniem – przyznaje mama.
LOSY DZIEWCZYNKI MOŻNA NA BIEŻĄCO ŚLEDZIĆ TUTAJ
Po operacji dziewczynka była w stanie krytycznym. Ponad 40 dni przebywała na Oddziale Intensywnej Terapii. Trafiła tam ponownie po zabiegu poszerzania tętnic. Każdy dzień na OIOM-ie, czy Oddziale Kardiologii, serie badań, leków, opieka czy rehabilitacja wiążą się z szybko rosnącymi wydatkami. Obecny zasób już się wyczerpał, mimo że zapas wydawał się być spory.
- Oleńkę czeka drugi etap leczenia w walce o zdrowe serduszko, aczkolwiek czas tej operacji nie jest jeszcze znany. Wszystko zależy od stanu gotowości tętnic i serduszka. Najprawdopodobniej odbędzie się to jeszcze w tym roku. Nie znamy dokładnych kosztów, bo odpowiednie dokumenty pojawią się w późniejszym czasie, dlatego - zanim to nastąpi - zbiórka nie będzie miała zielonego paska.
Szacujemy jednak, że łączny koszt może sięgać około miliona złotych. Kwota przeogromna, która może ulec zmianie w przypadku jakichkolwiek powikłań. Musimy więc działać już teraz i prosić Was raz jeszcze o pomoc
– apeluje mama dziewczynki!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?