Do wypadku doszło na początku maja bieżącego roku. Sąd próbował wczoraj zakończyć proces pomimo tego, że sędziowie w całym kraju nie wydają wyroków i orzeczeń kończących sprawy w związku z uchwałą Sądu Najwyższego. Chodzi o niezgodne z prawem przeniesienie sędziów ze zlikwidowanych pod koniec ubiegłego roku 79 sądów rejonowych. Sędzia Jan Iskierski tłumaczy, że przed wejściem na salę rozpraw konieczne było przeanalizowanie wielu aspektów zaistniałej sytuacji.
- Zanim zdecydowałem się wyjść na salę i tę sprawę kontynuować, to miałem pewne rozterki – mówi Jan Iskierski, były prezes Sądu Rejonowego w Bytowie. - Sytuacja jest naprawdę trudna, bo z jednej strony umówiliśmy się na coś, a z drugiej strony sprawa Łukasza D. została wywołana i podjąłem próbę jej zakończenia. Wynika to z tego, że charakter tej sprawy jest taki a nie inny, bo oskarżony potrącił człowieka ze skutkiem śmiertelnym. Chodzi tutaj o to, że zastosowany jest wobec tego człowieka środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania, który trwa od 7 maja bieżącego roku i jest przedłużony do 7 listopada. Areszt nie może zastępować przecież kary – dodał sędzia Iskierski.
Więcej o zeznaniach świadków oraz o tym, którzy świadkowie zostaną przesłuchani podczas listopadowej rozprawy przeczytasz 25.10. w piątkowym wydaniu Dziennika Powiatu Bytowskiego.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?