Lepiej pilnować psa niż płacić za jego wybryki

Bytów na początku tygodnia dwukrotnie odwiedził hycel. Złapał 6 bezpańskich psów. Trafiły do schroniska pod Kościerzyną.

Mieszkańcy Niezabyszewa i Pomyska Wielkiego od kilkunastu dni skarżyli się na wałęsające się wokół ich obejść bezpańskie psy. Wezwano fachowca z Żukowa. Wraz z pracownikami interwencyjnymi objechał w poniedziałek cały teren. Żadnych psów nie znaleźli. Sprawdzili również ulice Bytowa.

- Złapali trzy bezpańskie psy - mówi Marcin Chac, pracownik Wydziału Spraw Rolnych i Inżynierii Gminnej Urzędu Miejskiego w Bytowie. - Nie miały numerka identyfikacyjnego. Hycel zabrał je do schroniska pod Kościerzyną.

Następnego dnia hycel złapał kolejne 3 psy, tym razem w okolicach Niezabyszewa. Teraz poszukiwani są ich właściciele. Aby odzyskać psa trzeba w ciągu 15 dni zgłosić się do Urzędu Miejskiego i opłacić koszty pracy hycla. A te nie są małe - 500 złotych od psa. Tyle właśnie hycel otrzymuje z miejskiej kasy.

- W grudniu ubiegłego roku w Bytowie także złapano 3 psy - dodaje Marcin Chac. - Żaden z właścicieli się po nie nie zgłosił. Musieliśmy za pracę hycla zapłacić z kasy miejskiej. Tylko raz właściciel wilczura, który zachowywał się agresywnie na jednym z bytowskich osiedli, wykupił psa. Hycel za swą usługę zażądał wtedy tysiąc złotych.

Numerek dla psa
Od roku 2005 w Bytowie wydawane są bezpłatnie aluminiowe numerki ewidencyjne dla psów. Ewidencja ułatwia kontakt z właścicielem psa w przypadku schwytania przez hycla. Jeżeli pies nie posiada numerka, właściciel ponosi koszty wynajęcia hycla oraz wykupienia ze schroniska. Numerek ewidencyjny można otrzymać w Wydziale Spraw Rolnych i Inżynierii Gminnej Urzędu Miejskiego w Bytowie. Do tej pory odebrało go tylko około 70 osób.