Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konflikt lekarzy ze szpitalem

Mateusz Węsierski
Piotr Karankowski upomniał lekarzy POZ na piśmie, co doprowadziło do konfliktu
Piotr Karankowski upomniał lekarzy POZ na piśmie, co doprowadziło do konfliktu Marcin Pacyno
Szpital Powiatu Bytowskiego wdał się w konflikt z lekarzami podstawowej opieki zdrowotnej. Placówka próbuje ich dyscyplinować. Zarzuca lekarzom bezpodstawne przerzucanie na szpital kosztów wykonywania badań diagnostycznych pacjentom.

Kierownictwu placówki nie podoba się, że niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej kierują do szpitala pacjentów bez wykonania stosownych badań podstawowych, dając im tylko skierowania. Problem dotyczy głównie osób korzystających z poradni chirurgicznej i urazowo-ortopedycznej. Szpital uważa, że diagnostyka powinna być wykonywana na koszt NZOZ-ów, a pacjent powinien trafiać do nich ze skierowaniem i kompletnymi wynikami.

- Przekazanie wyników wraz ze skierowaniem należy traktować jako realizację warunków zawartych w umowach z NFZ, realizację zapisów ustaw oraz aktów prawnych, jak i dołożenie wszelkich sił do udzielenia świadczeń kompleksowych z zachowaniem należytej staranności, obowiązującą wiedzą medyczną i zasadami etyki zawodowej - upomina lekarzy Piotr Karankowski, prezes Szpitala Powiatu Bytowskiego.

Jego zdaniem dzięki temu można by skrócić czas udzielania specjalistycznej pomocy chorym i ograniczyć ewentualne dawki promieniowania przy powtarzaniu lub dublowaniu badań.

Placówka powołuje się na vademecum wydane w 2011 r. przez NFZ: „Lekarz POZ, kierujący pacjenta do lekarza specjalisty lub do szpitala, zobowiązany jest dołączyć do skierowania wyniki niezbędnych badań diagnostycznych umożliwiających potwierdzenie wstępnego rozpoznania” - napisano w dokumencie.

Prezes Karankowski wytacza też najcięższe działa, sugerując, że lekarze nie dopełniają swoich obowiązków.

- Zaniechania podmiotów udzielających świadczeń zdrowotnych (...) mogą podlegać karze pieniężnej - ostrzega prezes szpitala.

- Wypraszamy sobie tego typu insynuacje i uogólnienia. Jeżeli macie jakiekolwiek zastrzeżenia co do konkretnych działań konkretnych podmiotów, to prosimy je przedstawić podmiotom, których to dotyczy - komentują lekarze zbulwersowani słowami Karankowskiego. - Nie sądzimy, abyście państwo byli instytucją upoważnioną do udzielania naszym firmom wykładni prawa, czy też pouczania nas o naszych obowiązkach wynikających z zawartych przez nas umów z NFZ.

Lekarze nie poprzestali na zwykłej odpowiedzi szpitalowi. Poszli dalej - wyciągnęli na światło dzienne, ich zdaniem, nieprawidłowości w funkcjonowaniu szpitala, opisując je w 11 podpunktach. Zawarli w nich m.in. zarzuty łamania przepisów prawa, niechlujstwa i łamania praw pacjenta. Medycy dodają do nich uszczypliwy komentarz.

- Do tej pory wykazywaliśmy dużo dobrej woli, rekompensując pacjentom niedoróbki pracy NZOZ Szpitala Powiatu Bytowskiego, wychodząc z założenia potrzeby dobrej współpracy, ale po otrzymaniu przedmiotowego pisma również uważamy, że „niedopełnienie wszystkich powyższych wymogów byłoby zachowaniem nieetycznym zarówno dla pacjenta, jak i dla innych kolegów lekarzy, których w ten sposób obciąża się kosztami własnych badań” i prosimy „o zrozumienie i o dołożenie należytej staranności w państwa działaniach” - komentują lekarze, używając cytatów zawartych w piśmie dostarczonym przez szpital.

ZARZUTY LEKARZY WOBEC SZPITALA
1. Pacjenci wypisywani z oddziałów nie otrzymują skierowań na zalecane przez szpital badania oraz zalecane konsultacje specjalistyczne. Jest to przerzucane na lekarzy poz-u, co powoduje niepotrzebne dla pacjenta utrudnienia. Również jest to przerzucanie na lekarzy poz-u waszych kosztów. Praktyki te są realizowane pomimo wydanej w tej sprawie interpretacji NFZ.

2. Dość często zdarza się, że pacjent po opuszczeniu szpitala oczekuje kilka dni na wypis. Jest to brak informacji dla lekarza poz-u, który musi dalej pacjenta prowadzić. Stanowi to zagrożenie dla pacjenta w przypadku nawrotu choroby lub innego zdarzenia chorobowego, ponieważ lekarz nie wie jakie leki zaordynowane przez oddział pacjent ma przyjmować, ani z jakim wyszedł rozpoznaniem.

3. Oddział chirurgii notorycznie zaleca kontrole „chirurgiczne”, zmiany opatrunków, usuwanie szwów w gabinecie lekarza rodzinnego. W poz-ie nie ma obowiązku posiadania sterylnych narzędzi, nie ma też, tak jak w poradni ortopedycznej czy chirurgicznej, porady opatrunkowej czy diagnostyczno-zabiegowej do usunięcia szwów; osobno wycenionej i płatnej zgodnie z umową na AOS. Żaden ościenny szpital nie pozwala sobie na takie postępowanie. Wychodzący pacjent otrzymuje wszystkie niezbędne skierowania i informacje.

4. Poradnie specjalistyczne chirurgiczna i ortopedyczna nie wydają informacji dla lekarza poz-u o rozpoznaniu i wdrożonym leczeniu, zgodnie z wymogami NFZ na odpowiednich drukach, a na dodatek, również niezgodnie z przepisami, żądają wystawienia zwolnienia przez lekarza rodzinnego. Przypominamy, że o niezdolności do pracy orzeka lekarz leczący. Lekarz rodzinny nie jest sekretarzem specjalisty AOS, a przeganianie niepełnosprawnych pacjentów po zwolnienie nie świadczy o zachowaniu w procesie leczniczym należytej staranności i zasad etyki zawodowej, co zarzucacie nam państwo w w/w piśmie.
Mamy zastrzeżenia do lekarza ortopedy, który w swoich rozmowach z pacjentami podważa kompetencje lekarzy rodzinnych.
Również sposób rejestracji w tych poradniach i czas oczekiwania w danym dniu (po zarejestrowaniu) na poradę, odbiegają znacząco od przepisów (pacjenci oczekują nawet do 21.00 od rana). Zdarzyło się też, że pacjenci zgłosili się na wyznaczoną godzinę, a lekarza już nie było (22 kwietnia 2011).

5. Niezgodne z prawem jest wymaganie przez poradnię kardiologiczną aktualizowania skierowań na miesiąc przed przyjęciem (czy to ma na celu ukrywanie czasu oczekiwania na poradę?).
Niezgodne z prawem jest również to, że poradnia kardiologiczna warunkuje przyjęcie pacjenta od wykonania, ustalonego przez siebie, pakietu badań „wstępnych”, podczas gdy zgodnie z cytowanymi wyżej przepisami lekarz kierujący dołącza badania będące w jego kompetencji i potwierdzające rozpoznanie wstępne.

6. Poradnie specjalistyczne przerzucają koszty swojego funkcjonowania na lekarzy poz-u, wydając zalecenia co do wykonania badań przed następną wizytą, czyli w trakcie leczenia w AOS, gdy tymczasem, zgodnie z przepisami, poradnia lecząca sama zleca potrzebne badania i konsultacje.

7. Uważamy, że należy oddzielić działania izby przyjęć szpitala od opieki nocnej i świątecznej, która jest przedłużeniem pracy lekarza i pielęgniarki poz-u (posiadacie państwo na to odrębną umowę z NFZ).
W opiece nocnej i świątecznej powinno być na dyżurze po dwóch lekarzy i dwie pielęgniarki, aby zabezpieczyć potrzebę wyjazdów do pacjentów. Tego w chwili obecnej nie ma. W miejscu przyjmowania jest tłok, mieszają się np. pacjenci po urazach z pacjentami ze schorzeniami ogólnymi, personel przyjmujący jest nerwowy, co skutkuje konfliktami i nieprzestrzeganiem praw pacjenta, a świadczenia nie są udzielane z zachowaniem należytej staranności i jakości.
Przypominamy, że lekarz przyjmujący w ramach opieki nocnej i aświątecznej ma obowiązek zlecać wszystkie niezbędne badania do postawienia rozpoznania wg. kompetencji lekarza poz-u, a podmiot, który podpisał umowę na przedmiotową usługę, ma obowiązek je wykonać.

8. Zwracamy uwagę na to, aby karty zgonu były wypełniane przez zatrudnionych u was lekarzy zgodnie z obowiązującymi przepisami.

9. Prosimy o przypomnienie dyspozytorom „pogotowia”, że odsyłanie pacjenta zgłaszającego nagłe zdarzenie do lekarza poz-u, aby on wykonał niezwłocznie wizytę domową, jest niezgodne z prawem. Ponadto należy zauważyć, że lekarz domowy przeprowadza wizyty domowe wg. rejestracji i harmonogramu pracy poradni. Zdarzenia nagłe są w kompetencji „pogotowia”.

10. Duże zastrzeżenia mamy co do lekarza opisującego zdjęcia rtg. Często opisy są niepełne i błędne, co skutkuje opóźnieniem w postawieniu diagnozy i wdrożeniu leczenia, jak również zaniechaniem leczenia przez pacjenta.

11. Wprowadzenie systemu wykonywania zdjęć rtg na nośniku elektronicznym, bez wcześniejszych konsultacji z nami, spowodowało znaczne utrudnienie dla pacjentów, ponieważ wiele poradni specjalistycznych i oddziałów szpitalnych, jak również ZUS i KRUS, nie są przygotowane do korzystania z tego typu dokumentacji i pacjenci są zmuszeni wykonywać powtórne, płatne już zdjęcia rtg na kliszy, w innych, odległych ośrodkach, a przecież jak podajecie Państwo na stronie pierwszej waszego pisma, wiersz 7 od dołu, chodzi o „… ograniczenie pacjentowi ewentualnych dawek promieniowania …”.
Cały wprowadzony system informatyzacji i opisów rtg spowodował znaczne obniżenie jakości usług, świadczonych w tym zakresie.
Nasuwa się pytanie dlaczego przy tak znacznym obniżeniu kosztów wykonywania rtg, co przy okazji poruszania tego tematu podkreśla pan prezes, ceny dla nas zostały podwyższone?

W jaki sposób medycy bronią się przed zarzutami prezesa, co szpital sądzi o liście zarzutów lekarzy i po której stronie stanął NFZ? Przeczytasz w środę 08.06 w Dzienniku Bąłtyckim.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto