Kierownictwu placówki nie podoba się, że niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej kierują do szpitala pacjentów bez wykonania stosownych badań podstawowych, dając im tylko skierowania. Problem dotyczy głównie osób korzystających z poradni chirurgicznej i urazowo-ortopedycznej. Szpital uważa, że diagnostyka powinna być wykonywana na koszt NZOZ-ów, a pacjent powinien trafiać do nich ze skierowaniem i kompletnymi wynikami.
- Przekazanie wyników wraz ze skierowaniem należy traktować jako realizację warunków zawartych w umowach z NFZ, realizację zapisów ustaw oraz aktów prawnych, jak i dołożenie wszelkich sił do udzielenia świadczeń kompleksowych z zachowaniem należytej staranności, obowiązującą wiedzą medyczną i zasadami etyki zawodowej - upomina lekarzy Piotr Karankowski, prezes Szpitala Powiatu Bytowskiego.
Jego zdaniem dzięki temu można by skrócić czas udzielania specjalistycznej pomocy chorym i ograniczyć ewentualne dawki promieniowania przy powtarzaniu lub dublowaniu badań.
Placówka powołuje się na vademecum wydane w 2011 r. przez NFZ: „Lekarz POZ, kierujący pacjenta do lekarza specjalisty lub do szpitala, zobowiązany jest dołączyć do skierowania wyniki niezbędnych badań diagnostycznych umożliwiających potwierdzenie wstępnego rozpoznania” - napisano w dokumencie.
Prezes Karankowski wytacza też najcięższe działa, sugerując, że lekarze nie dopełniają swoich obowiązków.
- Zaniechania podmiotów udzielających świadczeń zdrowotnych (...) mogą podlegać karze pieniężnej - ostrzega prezes szpitala.
- Wypraszamy sobie tego typu insynuacje i uogólnienia. Jeżeli macie jakiekolwiek zastrzeżenia co do konkretnych działań konkretnych podmiotów, to prosimy je przedstawić podmiotom, których to dotyczy - komentują lekarze zbulwersowani słowami Karankowskiego. - Nie sądzimy, abyście państwo byli instytucją upoważnioną do udzielania naszym firmom wykładni prawa, czy też pouczania nas o naszych obowiązkach wynikających z zawartych przez nas umów z NFZ.
Lekarze nie poprzestali na zwykłej odpowiedzi szpitalowi. Poszli dalej - wyciągnęli na światło dzienne, ich zdaniem, nieprawidłowości w funkcjonowaniu szpitala, opisując je w 11 podpunktach. Zawarli w nich m.in. zarzuty łamania przepisów prawa, niechlujstwa i łamania praw pacjenta. Medycy dodają do nich uszczypliwy komentarz.
- Do tej pory wykazywaliśmy dużo dobrej woli, rekompensując pacjentom niedoróbki pracy NZOZ Szpitala Powiatu Bytowskiego, wychodząc z założenia potrzeby dobrej współpracy, ale po otrzymaniu przedmiotowego pisma również uważamy, że „niedopełnienie wszystkich powyższych wymogów byłoby zachowaniem nieetycznym zarówno dla pacjenta, jak i dla innych kolegów lekarzy, których w ten sposób obciąża się kosztami własnych badań” i prosimy „o zrozumienie i o dołożenie należytej staranności w państwa działaniach” - komentują lekarze, używając cytatów zawartych w piśmie dostarczonym przez szpital.
ZARZUTY LEKARZY WOBEC SZPITALA
1. Pacjenci wypisywani z oddziałów nie otrzymują skierowań na zalecane przez szpital badania oraz zalecane konsultacje specjalistyczne. Jest to przerzucane na lekarzy poz-u, co powoduje niepotrzebne dla pacjenta utrudnienia. Również jest to przerzucanie na lekarzy poz-u waszych kosztów. Praktyki te są realizowane pomimo wydanej w tej sprawie interpretacji NFZ.
2. Dość często zdarza się, że pacjent po opuszczeniu szpitala oczekuje kilka dni na wypis. Jest to brak informacji dla lekarza poz-u, który musi dalej pacjenta prowadzić. Stanowi to zagrożenie dla pacjenta w przypadku nawrotu choroby lub innego zdarzenia chorobowego, ponieważ lekarz nie wie jakie leki zaordynowane przez oddział pacjent ma przyjmować, ani z jakim wyszedł rozpoznaniem.
3. Oddział chirurgii notorycznie zaleca kontrole „chirurgiczne”, zmiany opatrunków, usuwanie szwów w gabinecie lekarza rodzinnego. W poz-ie nie ma obowiązku posiadania sterylnych narzędzi, nie ma też, tak jak w poradni ortopedycznej czy chirurgicznej, porady opatrunkowej czy diagnostyczno-zabiegowej do usunięcia szwów; osobno wycenionej i płatnej zgodnie z umową na AOS. Żaden ościenny szpital nie pozwala sobie na takie postępowanie. Wychodzący pacjent otrzymuje wszystkie niezbędne skierowania i informacje.
4. Poradnie specjalistyczne chirurgiczna i ortopedyczna nie wydają informacji dla lekarza poz-u o rozpoznaniu i wdrożonym leczeniu, zgodnie z wymogami NFZ na odpowiednich drukach, a na dodatek, również niezgodnie z przepisami, żądają wystawienia zwolnienia przez lekarza rodzinnego. Przypominamy, że o niezdolności do pracy orzeka lekarz leczący. Lekarz rodzinny nie jest sekretarzem specjalisty AOS, a przeganianie niepełnosprawnych pacjentów po zwolnienie nie świadczy o zachowaniu w procesie leczniczym należytej staranności i zasad etyki zawodowej, co zarzucacie nam państwo w w/w piśmie.
Mamy zastrzeżenia do lekarza ortopedy, który w swoich rozmowach z pacjentami podważa kompetencje lekarzy rodzinnych.
Również sposób rejestracji w tych poradniach i czas oczekiwania w danym dniu (po zarejestrowaniu) na poradę, odbiegają znacząco od przepisów (pacjenci oczekują nawet do 21.00 od rana). Zdarzyło się też, że pacjenci zgłosili się na wyznaczoną godzinę, a lekarza już nie było (22 kwietnia 2011).
5. Niezgodne z prawem jest wymaganie przez poradnię kardiologiczną aktualizowania skierowań na miesiąc przed przyjęciem (czy to ma na celu ukrywanie czasu oczekiwania na poradę?).
Niezgodne z prawem jest również to, że poradnia kardiologiczna warunkuje przyjęcie pacjenta od wykonania, ustalonego przez siebie, pakietu badań „wstępnych”, podczas gdy zgodnie z cytowanymi wyżej przepisami lekarz kierujący dołącza badania będące w jego kompetencji i potwierdzające rozpoznanie wstępne.
6. Poradnie specjalistyczne przerzucają koszty swojego funkcjonowania na lekarzy poz-u, wydając zalecenia co do wykonania badań przed następną wizytą, czyli w trakcie leczenia w AOS, gdy tymczasem, zgodnie z przepisami, poradnia lecząca sama zleca potrzebne badania i konsultacje.
7. Uważamy, że należy oddzielić działania izby przyjęć szpitala od opieki nocnej i świątecznej, która jest przedłużeniem pracy lekarza i pielęgniarki poz-u (posiadacie państwo na to odrębną umowę z NFZ).
W opiece nocnej i świątecznej powinno być na dyżurze po dwóch lekarzy i dwie pielęgniarki, aby zabezpieczyć potrzebę wyjazdów do pacjentów. Tego w chwili obecnej nie ma. W miejscu przyjmowania jest tłok, mieszają się np. pacjenci po urazach z pacjentami ze schorzeniami ogólnymi, personel przyjmujący jest nerwowy, co skutkuje konfliktami i nieprzestrzeganiem praw pacjenta, a świadczenia nie są udzielane z zachowaniem należytej staranności i jakości.
Przypominamy, że lekarz przyjmujący w ramach opieki nocnej i aświątecznej ma obowiązek zlecać wszystkie niezbędne badania do postawienia rozpoznania wg. kompetencji lekarza poz-u, a podmiot, który podpisał umowę na przedmiotową usługę, ma obowiązek je wykonać.
8. Zwracamy uwagę na to, aby karty zgonu były wypełniane przez zatrudnionych u was lekarzy zgodnie z obowiązującymi przepisami.
9. Prosimy o przypomnienie dyspozytorom „pogotowia”, że odsyłanie pacjenta zgłaszającego nagłe zdarzenie do lekarza poz-u, aby on wykonał niezwłocznie wizytę domową, jest niezgodne z prawem. Ponadto należy zauważyć, że lekarz domowy przeprowadza wizyty domowe wg. rejestracji i harmonogramu pracy poradni. Zdarzenia nagłe są w kompetencji „pogotowia”.
10. Duże zastrzeżenia mamy co do lekarza opisującego zdjęcia rtg. Często opisy są niepełne i błędne, co skutkuje opóźnieniem w postawieniu diagnozy i wdrożeniu leczenia, jak również zaniechaniem leczenia przez pacjenta.
11. Wprowadzenie systemu wykonywania zdjęć rtg na nośniku elektronicznym, bez wcześniejszych konsultacji z nami, spowodowało znaczne utrudnienie dla pacjentów, ponieważ wiele poradni specjalistycznych i oddziałów szpitalnych, jak również ZUS i KRUS, nie są przygotowane do korzystania z tego typu dokumentacji i pacjenci są zmuszeni wykonywać powtórne, płatne już zdjęcia rtg na kliszy, w innych, odległych ośrodkach, a przecież jak podajecie Państwo na stronie pierwszej waszego pisma, wiersz 7 od dołu, chodzi o „… ograniczenie pacjentowi ewentualnych dawek promieniowania …”.
Cały wprowadzony system informatyzacji i opisów rtg spowodował znaczne obniżenie jakości usług, świadczonych w tym zakresie.
Nasuwa się pytanie dlaczego przy tak znacznym obniżeniu kosztów wykonywania rtg, co przy okazji poruszania tego tematu podkreśla pan prezes, ceny dla nas zostały podwyższone?
W jaki sposób medycy bronią się przed zarzutami prezesa, co szpital sądzi o liście zarzutów lekarzy i po której stronie stanął NFZ? Przeczytasz w środę 08.06 w Dzienniku Bąłtyckim.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?