Niezwykle niebezpieczny zakręt na moście w Gołębiej Górze (gmina Bytów) stał się bardziej widoczny dzięki separatorom ruchu, zwanych przez kierowców kocimi oczkami. Niestety odblaskowe elementy nie wytrzymały próby czasu i odklejają się. Kierowcy narzekają, że nie dochowano należytej staranności, a zarządca drogi tłumaczy, że to tyko próba przed wiosennymi pracami.
- Powinni zrobić to porządnie za pierwszym razem. A nie tak, że po dwó
ch miesiącach nie ma już połowy odblasków - mówi Daniel Dawidowski, kierowca z pobliskiego Kartkowa (gmina Czarna Dąbrówka).
Zarząd Dróg Wojewódzkich uspokaja, bo "kotki" bardziej wytrzymałe pojawią się na wiosnę.
- Testujemy te separatory ruchu w najbardziej niebezpiecznych miejscach. Jeśli nie wytrzymają próby czasu, to na wiosnę zamówimy bardziej wytrzymałe, bo w tych klej najwyraźniej nie trzyma się asfaltu - mówi Roman Dakiniewicz, kierownik rejonu Zarządu Dróg Wojewódzkich w Bytowie.
Kocie oczka trafiły na najbardziej niebezpieczne zakręty w powiecie bytowskim. Jeden odblask kosztuje 10 złotych.
- To był tylko test i do tego w zimowych warunkach atmosferycznych. Separatory muszą być dobre, bo powinny wytrzymać nacisk stawiany przez osobowe i ciężarowe pojazdy, które na zakręcie przekraczają oś jezdni. Kocie oczka ostrzegają ich przed tym manewrem, bo wtedy pojazd podskakuje. Niestety gdy klej jest słaby, to odpadają. Jak dostaniemy fundusze to zamówimy więcej separatorów z mocniejszym klejem - zapowiada zarządca drogi.
Przydadzą się nie tylko na Gołębiej Górze, gdzie zanotowano już niejeden wypadek. Każda kolizja jest tu niebezpieczna, bo metr za asfaltem zaczyna się strome urwisko zabezpieczone tylko metalowymi barierkami.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?