Powstały w 2000 r. w podbytowskim Dąbiu kompleks Bismarck z hotelem, dyskoteką i jeziorem przez wiele lat przyciągał gości oraz uczestników imprez. Teraz jego właściciel nie ukrywa, że chce sprzedać obiekt, nie podając jednak powodów swojej decyzji.
- To prawda. Chciałbym sprzedać ośrodek - stwierdził krótko Piotr Kazor.
Powodów swojej decyzji nie chciał jednak zdradzić. Nie wiadomo zatem, czy ma to związek z ogłoszeniem, jakie w ubiegłym tygodniu pojawiło się w lokalnej gazecie. Wystawił je komornik sądowy z siedzibą w Bytowie, podając informację o licytacji nieruchomości należącej do hotelu Bismarck. Zasmuceni tym faktem są fani muzyki klubowej, którzy przez ponad 10 lat licznie uczestniczyli w organizowanych tu dyskotekach. Nie było im straszne przebycie nawet 100-kilometrowej drogi po to, by pobawić się na parkiecie w Dąbiu.
- Szkoda, że tak się stało, bo Dąbie było jasnym punktem na mapie sceny klubowej w Polsce. Uczestniczyłem w wielu imprezach, ale muszę przyznać, że te w Dąbiu stały na naprawdę wysokim poziomie. Mam nadzieję, że uda się jeszcze reaktywować to miejsce - mówi Piotr ze Słupska, fan muzyki elektronicznej.
W 2005 i 2006 roku odbył się Dance Lake Event, który przyciągnął na plażę w Dąbiu ponad 8 tysięcy osób.
- To było naprawdę urokliwe miejsce. Nie każdy klub mógł sobie pozwolić na ściągnięcie takich gwiazd, jakie były u nas - mówi DJ Zabor (Karol Zaborowski), który przez wiele lat był rezydentem klubu w Dąbiu.
Uczestnicy imprez mają nadzieję, że nowy właściciel nawiąże do przeszłości i to miejsce nadal będzie tętnić życiem.
Więcej na ten temat w poniedziałek 8.08 w Dzienniku Bałtyckim.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?