Zarząd bytowskiego basenu dwoi się i troi, żeby spółka przynosiła, jak najmniejsze straty. Do tej pory szacowana kwota to około 400 tys. zł. - Pomimo zamknięcia, pracujemy. Wykonujemy remonty, drobne naprawy, malowanie, nie tylko w kompleksie ale też w hotelu Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Bytowie. Cały czas mamy koszty stałe, takie jak utrzymanie pracowników, budynków i nieruchomości – wylicza prezes „Nimfy” Grzegorz Domżalski i zaznacza, że wszystkie umowy na dostawy ciepła i energii są renegocjowane i teraz spółka miejska ponosi koszty mediów w minimalnym stopniu.
- Oszczędzamy też na chemii basenowej, której nie stosujemy w takim stopniu, jak podczas normalnej pracy
– dodaje Domżalski i zaznacza, że porównał koszt utrzymania wody w basenach na poziomie zapewniającym parametry z kwotami potrzebnymi do ponownego napełnienia, uzdatniania wody . - To są nieporównywalne koszty. Naprawdę, spuszczenie wody i ponowne napełnienie basenów wygenerowałyby dużo większe koszty, w tym uruchomienie elektroniki i systemów uzdatniania wody, a tym samym uzyskanie parametrów fizyko-chemicznych. Woda została wymieniona w kwietniu 2020 r. w ramach corocznej planowanej przerwy technologicznej – mówi Grzegorz Domżalski.
Czekają na pomoc
Do tej pory spółka otrzymała nie tylko pomoc właściciela – gminy Bytów – ale też z Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku, Powiatowego Urzędu Pracy w Bytowie i ZUS… - Były to przede wszystkim zwolnienia ze składek ZUS-owskich oraz dopłaty do wynagrodzeń pracowników. Było to ok. 60-80 proc. kosztów pracowniczych. Cały czas jednak czekamy na ogłoszenie premiera o uruchomieniu nowego rozdania pieniędzy na ten cel. Oczywiście też będziemy chcieli z tego korzystać. Liczę na to, że wytyczne pojawią się do połowy stycznia 2021 roku – wyjaśnia prezes „Nimfy”.
Pustki wszędzie
W kompleksie basenowym są zatrudnione obecnie 32 osoby, w tym 10 w hotelu i MOSIR-ze. Nie zostały jedynie podpisane nowe umowy terminowe.
Choć do tej pory basen wygenerował już ok. 400 tys. zł straty, to każdy kolejny miesiąc może tę kwotę powiększyć o ok. 200 tys. zł. Wszystko dlatego, że od października do końca marca z kompleksu korzystało miesięcznie nawet 25 tys. osób miesięcznie. Przez pół roku zamrożenia działalności spółka nie mogła zapracować na siebie i nie wyjdzie na zero.
- Cały czas czekamy na odmrożenie tej działalności. Może, kiedy w połowie stycznia uczniowie wrócą do szkół, będziemy też mogli na nowo rozpocząć swoją działalność. Jesteśmy w pełni przygotowani
– zapewnia prezes Domżalski.
Może prezent?
Dlatego też pracownicy i zarząd spółki zachęcają do kupowania akcesoriów, odżywek i karnetów świątecznych. Od poniedziałku do piątku w godz. 7.30-15.30 można odwiedzić „Nimfę”. - To może być praktyczny prezent pod choinkę – zachęca Domżalski i zaznacza, że karnety kupione dzisiaj, będą mieć przedłużoną ważność od dnia ponownego otwarcia kompleksu.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?