Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kawcze, gm. Miastko. Rekord opieszałości - PKP zwleka z odpowiedzią już 5 lat

MATEUSZ WĘSIERSKI
Helena Dubiel nie liczy już nawet dni, które upłynęły od obietnicy zajęcia się sprawą braku łazienki i kilku remontów w mieszkaniu na nieczynnym dworcu PKP w Kawczu. FOT. MATEUSZ WĘSIERSKI
Helena Dubiel nie liczy już nawet dni, które upłynęły od obietnicy zajęcia się sprawą braku łazienki i kilku remontów w mieszkaniu na nieczynnym dworcu PKP w Kawczu. FOT. MATEUSZ WĘSIERSKI
Helena Dubiel (56 lat) z Kawcza pod Miastkiem w wieku 51 lat napisała pierwszy list do Polskich Kolei Państwowych. Teraz jest o pięć lat starsza, a konkretnej odpowiedzi nie ma.

Helena Dubiel (56 lat) z Kawcza pod Miastkiem w wieku 51 lat napisała pierwszy list do Polskich Kolei Państwowych. Teraz jest o pięć lat starsza, a konkretnej odpowiedzi nie ma. W sprawie chodzi o tak prozaiczną rzecz jak przyłączenie malutkiego pomieszczenia do jej służbowego mieszkania na nieczynnym dworcu PKP. Dzięki temu miałaby łazienkę, ale nie może doczekać się decyzji.

- Do nich się mówi jak do ściany. Niczego nie rozumieją. Nie dość, że nie mam łazienki, to jeszcze dach mi się na głowę wali, a instalacja elektryczna jest z poprzedniej epoki. Jak włączam pralkę nie mogę używać żadnych innych urządzeń elektrycznych, bo będzie pożar. Ta sprawa nadaje się dla inspektora budowlanego, bo to już slums, a nie mieszkanie - mówi Helena Dubiel.

Kobieta jest emerytowanym pracownikiem kolei. Jest na kolejowej emeryturze i płaci kolei czynsz za mieszkanie, bo go nie wykupiła. Nie może się jednak doczekać żadnej interwencji. - Wysłałam już plik pism. W 2002 roku obiecano mi, że sprawa zostanie rozwiązana w późniejszym terminie. To pięć lat Panie! Pięć lat i nic - oburza się Dubiel.

Czas leci. Małżeństwo Dubielów myje się w misce. Na strychu stoi jeszcze wanna i kilka garów, które odbierają kapiąca z dachu wodę. Remont dachu też obiecano. Na piśmie. I bez żadnego efektu. Tak samo jest z wymianą grożącej pożarem aluminiowej instalacji elektrycznej i z kilkoma innymi naprawami.

- Ja nie mogę zabierać głosu. Proszę skontaktować się z szefem - zastrzega Janina Jurgielewicz, administrator budynku.

To pierwsza przeszkoda na drodze kontaktu z osobami odpowiedzialnymi za utrzymanie kolejowych nieruchomości. Telefon do szefa kończy się nakazem wysłania pisma. Zrobiliśmy to i na odpowiedź czekamy. Tak samo jak Helena Dubiel. - Raz udało się coś wyremontować w tym budynku, a mieszkam tu już 33 lata. Wysłałam wtedy pismo do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej z prośbą o wymianę okien. Długo nie czekałam, bo przyszli robotnicy i wstawili nowe. Ot tak. Te okna są tu do dziś, bo nowych od PKP pewnie się nigdy nie doczekam. Łazienki też - dodaje ze smutkiem.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto