Historię Jono - bo tak teraz wabi się pies w typie owczarka opisywaliśmy kilka tygodni temu. - Przeszłość psa jest tragiczna - mówi Konstanty Golba, który prowadzi azyl dla zwierząt w Przyborzycach koło Bytowa. - Z tego co, wiemy chodził sobie gdzieś po wsi, być może komuś uciekł, zgubił się. Jeden z mieszkańców "przygarnął go". Przywiązał łańcuchem do drzwi stodoły i ...zapomniał go karmić. To jest właśnie "pomaganie po polsku". Pies żył tak wiele lat. Był bardzo wychudzony, tylko skóra i kości. Widać było żebra. Pies był też w bardzo złym stanie psychicznym, mocno wycofany, bał się ludzi. To tak jak małe, zastraszone dziecko, które nigdy nie było przytulane tylko karcone.
Pies szuka nowego domu, ale nie łańcucha
Wystarczyło kilka tygodniu, żeby pies zmienił się nie do poznania. Jest wesoły, ma błyszczącą, zdrową sierść.
- Zwierzę potrzebuje obecności człowieka, pogłaskania - ten owczarek tego nie miał, nie zna tego - mów pan Kostek. - Owczarek jest pod opieką weterynarza - ma 5 lat. Jest wykastrowany i odrobaczony. Szukamy dla niego nowego domku. Czekamy na zgłoszenia. Pies jest łagodny i z pewnością będzie wiernym przyjacielem.
Zobacz także: Radni PiS o słupskim schronisku dla zwierząt: inwestycje w mieście kuleją.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?