Na tę chwilę rodzina Ponulaków czekała ponad dwa lata. Wówczas okazało się bowiem, że Jan Ponulak senior uratował w czasie II wojny światowej rodzinę Reizel Mandel – córkę Manię, syna Zeeva, brata Ben Ziona i Batię Rotman. A działo się to w Gródku Jagiellońskim niedaleko Lwowa.
W domu prezesa klubu piłkarskiego Start Miastko i byłego burmistrza Miastka Jana Ponulaka, mówiło się o tym, że jego ojciec w czasie wojny pomagał Żydom.
- Pomagać można na różne sposoby. Nie sądziłem, że ratował ich od śmierci z narażeniem życia swojego i rodziny. Przecież mogłoby mnie tutaj teraz nie być
– wspominał Jan Ponulak.
TA HISTORIA TO GOTOWY SCENARIUSZ FILMU...
Instytut Yad Vashem postanowił pośmiertnie uhonorować jego ojca – też Jana - uhonorować tytułem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. Jego nazwisko znaleźć można na Ścianie Pamięci w Yad Vashem w Jerozolimie.
Samo wręczenie odznaczenia miało się odbyć w ubiegłym roku. Niestety pandemia pokrzyżowała plany. Wzruszająca uroczystość odbyła się dzisiaj (16 czerwca 2021 roku) w Ośrodku Teatralnym Rondo w Słupsku. To symboliczne, bo obok dzisiejszego budynku stała przed II wojną światową synagoga.
- Ojciec niewiele mówił o tym co robił. Ja też nic nie pamiętam, bo kiedy uciekaliśmy z Gródka miałam trzy lata. Ojciec jednak nawet w Słupsku pomagał ludziom
– mówi Teresa Zych, córka Jana Ponulaka i wspomina: - Mama bardzo tatę wspierała we wszystkim, co robił. Pamiętam jednak, że któregoś razu tata przyprowadził do naszego trzypokojowego mieszkania rodzinę swojego kolegi prawnika. Był prześladowany przez SB i nie miał się gdzie podziać. Zamieszkali więc w jednym z naszych pokoi. Mama była trochę zła – dodaje Teresa Zych i wspomina, że dla ojca zawsze najważniejszy był człowiek.
- Kiedy Janek zadzwonił do mnie z informacją o wręczeniu tacie medalu, też nie chciało mi się wierzyć. Pamiętałam jednak, że tata miał notes, w którym zapisywał ważne myśli i wydarzenia. Przypomniało mi się, że nazwisko Reizel pojawiło się tam. Ojciec po wojnie wiele razy próbował odszukać rodzinę Reizel. Chciał wiedzieć co u nich, czy przeżyli holocaust. Zmarł w 2003 roku i szkoda, że nigdy nie dowiedział się, że u nich wszystko było dobrze
– dodaje Zych.
Medal „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” rodzinie Jana Ponulaka wręczyła Tal Ben-Ari Yaalon z Ambasady Izraela, która podkreślała znaczenie tytułu „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”.
- Wielu Żydów na całym świecie zawdzięcza temu, że ich rodzice, dziadkowie, a nawet pradziadkowie, zostali ocaleniu podczas holocaustu. W świecie dotkniętym całkowitym upadkiem moralnym, Sprawiedliwi wśród Narodów Świata, stanowili niewielką mniejszość, która zdobyła się na niezwykłą odwagę by bronic największej wartości człowieczeństwa
– mówiła Tal Ben-Ari Yaalon.
Sam Jan Ponulak Junior podkreślał, że ojciec zawsze był społecznikiem. Nigdy się nie chwalił i był szalenie skromny.
- Nie chwalił się tym. Nigdy nie robił z siebie bohatera. W jego działaniach widać było, że ma określone cele, motywy, jest w tym bardzo konsekwentny i zawsze dla niego najważniejszy był człowiek. Czuje się synem bohatera. Człowieka, który niczego się nie bał. Z podniesionym czołem stawiał się wszystkim okolicznościom
– mówił wzruszony Jan Ponulak junior.
Historia ratowania Żydów przez Jana Ponulaka ze Słupska będzie mieć dalszy ciąg. Po szeregu publikacji w 2019 roku na ten temat, z synem Jankiem skontaktował się ukraiński amator badania historii. Posiada dokumenty potwierdzające, że w klasztorze, gdzie Ponulak kupił miejsce dla Reizel, jej syna i córki, takie osoby przebywały.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?