Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Miastko. Zamach na szkołę w Kamnicy? Burmistrz straszy rodziców i każe przenieść dzieci do innych szkół - miejskich (FOTO+VIDEO)

Maria Sowisło
Maria Sowisło
fot. Maria Sowisło
Rodzice uczniów Publicznej Szkoły Podstawowej w Kamnicy w gminie Miastko są przerażeni. Otrzymali bowiem z urzędu pismo, że ich dzieci uczęszczając do placówki, nie realizują obowiązku szkolnego.

AKTUALIZACJA
Pomorski kurator oświaty o pismach wysłanych do rodziców dowiedział się od nas. W odpowiedziach na nasze pytania czytamy: „Pomorski Kurator Oświaty, w związku z doniesieniami medialnymi dot. Publicznej Szkoły Podstawowej w Kamnicy zwróciła się z prośbą o wyjaśnienie zasadności skierowania do rodziców uczniów klas IV, V i VI ww. szkoły pisma z wezwaniem do przeniesienia dzieci z dniem 27 stycznia 2020 r. do Szkoły Podstawowej nr 3 w Miastku oraz o informację dot. bieżącej sytuacji tej szkoły jednocześnie prosząc Panią Burmistrz o wstrzemięźliwość w obecnie podejmowanych działaniach do czasu wyjaśnienia sprawy oraz o stosowanie przepisów prawa”.
Jak się dowiedzieliśmy w Wydziale Strategii i Nadzoru Pedagogicznego Pomorskiego Kuratora Oświaty, do dzisiaj nie wpłynęły żadne zastrzeżenia do pracy szkoły w Kamnicy.

WCZEŚNIEJ PISALIŚMY:

Pismo do rodziców uczniów klas IV-VI datowane jest na 20 stycznia. W samym środku ferii, wiceburmistrz Longina Jankowska poinformowała rodziców, że od 27 stycznia ich dzieci muszą rozpocząć naukę w jednej z trzech szkół miejskich. Powód? Jak czytamy w piśmie, „(…) prowadzenie faktycznie przez Krystynę Hingst klasy IV, V i VI odbywa się niezgodnie z prawem, a uczęszczające do tych klas dzieci nie wypełniają co do zasady obowiązku szkolnego (...)”. W dokumencie podpisanym przez wiceburmistrz Miastka Longinę Jankowską jest również wezwanie by dziecko od 27 stycznia rozpoczęło naukę w szkole miejskiej „Jedynce”, „Dwójce” lub „Trójce” w zależności od miejsca zamieszkania. Sprawa dotyczy 30 uczniów.

- Byłam przerażona. Nie wiedziałam czy to pół roku zostanie synowi zaliczone, czy będzie musiał zdawać jakiś egzamin? Nic mu nie powiedziałam. Czekałam na to spotkanie

– mówi Jadwiga Gwóźdż z Kamnicy. - Tu mam klasę osiem osób, na korytarzu nie robią sobie krzywdy, syn jest dopilnowany. Będzie musiał dojeżdżać. W ogóle tego sobie nie wyobrażam. To pismo było dla mnie szokiem. Wynika z niego, że dzieci trzymamy sobie w domu i nie puszczamy do żadnej szkoły – dodaje mama ucznia klasy IV szkoły w Kamnicy.

Wczoraj po południu w placówce zgromadzili się rodzice. Przede wszystkim chcieli wiedzieć co mają zrobić. - Musimy wszyscy stanąć i walczyć o naszą szkołę. To my wybieramy dla naszych dzieci szkołę, a nie burmistrz. Ja się tym pismem nie przejmuję. Ono ma nas tylko zastraszyć – mówiła Magdalena Kiedrowska z Miastka, mama Kacpra z autyzmem. Trzeba też zaznaczyć, że szkoła w Kamnicy jest integracyjna. - Wybrałam dla syna najlepszą z możliwych szkół. Burmistrz nie ma prawa zmuszać mnie do zmiany decyzji. Liczę, że zauważy swój błąd i się opamięta – mówiła Kiedrowska, a inni rodzice jej wtórowali.

Właścicielka szkoły Krystyna Hingst z kolei przekonywała rodziców, że od 2001 roku posiada zezwolenie na prowadzenie placówki. Wydał je ówczesny burmistrz. - W tym zezwoleniu nie ma żadnej wzmianki o tym, że prowadzę szkołę o ograniczonej strukturze organizacyjnej bez klas IV-VI. Dzieci to nie mebel, nie krzesło, które można przestawiać. Dzieci powinny być przygotowane do przejścia do innej szkoły. Nie można tak z dnia na dzień ich przenosić. Apeluję do burmistrz by się opamiętała – mówiła Krystyna Hingst.

Warto przypomnieć, że problemy placówki rozpoczęły się w czerwcu ubiegłego roku. Wówczas urzędnicy nie tylko zakwestionowali pozwolenie na prowadzenie placówki, to jeszcze twierdzą że funkcjonować może, ale tylko z klasami I-III. Sprawa jest absurdalna, bo wcześniej urzędnicy wypłacali dotację oświatową na klasy IV-V. Od września ubiegłego roku wypłata subwencji oświatowej na klasy IV-VI została przez urzędników wstrzymana. Powodem jest decyzja burmistrz Miastka Danuty Karaśkiewicz z sierpnia ubiegłego roku. Wynika z niej, że zmienia decyzję z 2001 roku i ogranicza strukturę organizacyjną placówki do klas I-III. Była to odpowiedź na wniosek Krystyny Hingst o przekształcenie szkoły sześcioklasowej (jakie funkcjonowały w Polsce przed reforma oświaty likwidującą gimnazja) w ośmioklasową.

- Oczywiście, że się od tej decyzji odwołaliśmy. Czekamy na rozstrzygnięcie.

Dorobek całego mojego życia jest niszczony. Jesteśmy z mężem zapożyczeni i cały dochód z naszej firmy transportowej przeznaczamy na szkołę

– mówi Krystyna Hingst i zaznacza, że nie mogła we wrześniu zamknąć szkoły.

- Zgodnie z prawem oświatowym takie ruchy można wykonywać do końca lutego, a nie w czerwcu czy sierpniu. Zresztą arkusz organizacyjny na rok szkolny 2019/2020 został pozytywnie zaopiniowany przez kuratorium oświaty. Były w nim klasy od I do VI – dodaje Hingst i dodaje, że od sierpnia ubiegłego roku placówka została skontrolowana przez radnych, urzędników oraz kuratorium.

- Wszystkie wystąpienia pokontrolne mam pozytywne. Jeśli były niedociągnięcia, to od razu, na bieżąco były naprawiane – mówi kobieta.
Pod koniec zebrania rodzice podpisywali się pod petycją do burmistrz Miastka. - Nie rozumiem dlaczego ktoś chce zniszczyć coś, co dobrze funkcjonuje - zastanawia się sołtys Kamnicy Weronika Gajewska.
Do tematu wrócimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto