Gmina Miastko: Sołectwo Chlebowo

Kilkadziesiąt lat temu prawie wszyscy mieszkańcy Chlebowa pracowali w miejscowym Państwowym Gospodarstwie Rolnym. Gdy PGR upadł, ludziom zrobiło się ciężej. Wieś niszczała z roku na rok. Teraz, po wejściu do Unii Europejskiej, jest podzielona. Jedni chwalą, inni narzekają, ale prawie wszyscy pracują.

Ważne jest to, że Chlebowo nie wymiera, bo młodzieży jest dużo. Dzięki temu sołectwo otrzymało od gminy "prezent" w postaci nowej świetlicy wiejskiej. Nowej, a raczej pierwszej, bo takiego obiektu tu nigdy nie było. Obok świetlicy stoi jeszcze drewniany wigwam. To dzieło mieszkańców.

Sołtys narzeka, że ludzie wcześniej chętniej angażowali się w prace społeczne. Teraz każdy bardziej zajęty jest życiem zawodowym i prywatnym, co nie oznacza, że nie wszyscy pracują. W ostatnim czasie sprawę ułatwia suma 9308 zł w kasie sołectwa. To pieniądze pochodzące z puli Funduszy Sołeckich. Sołtys nie ma problemu z ich wydatkowaniem.

W niedługim czasie chce wykończyć poszycie dachowe na świetlicy i je ocieplić, a na bieżąco pieniądze wykorzystuje do koszenia trawy. Planuje też zakup dodatkowego sprzętu do świetlicy i chce wykonać parking z zajezdnią autobusową. W planie jest też budowa placu rekreacyjnego dla dzieci i dorosłych z boiskiem do siatkówki.

W przyszłości najważniejszą inwestycją będzie naprawa drogi do Chlebowa. Od asfaltu do wsi wiedzie powiem poniemiecka dróżka z bruku. Sołtys podkreśla, że po dwukrotnym rozkopaniu straciła dawne zalety. Potrzebne są też chodniki, bo do Chlebowa zajeżdżają autobusy. Nie wszystkie, bo tylko szkolne. Inne zatrzymują się przy asfalcie, 400 metrów od zabudowań.

W najbliższej okolicy nie ma turystycznych atrakcji. Jest park i plac rekreacyjny obok świetlicy. Najbliższe jezioro jest w sąsiednim Świeszynie.

Najważniejszym problemem ostatnich dni jest odejście świetlicowej. Magdalena Kowal, mieszkanka Chlebowa, pracuje do połowy lipca. Sołtys żegna ją z trudem, bo dzieci już się przyzwyczaiły. Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury, który nadzoruje pracę świetlic wiejskich, zapewnia, że przyjdzie inna, równie dobra świetlicowa.

- Ta pani przepracowała 1,5 roku. Teraz czas na kolejną osobę. Tak niestety jest w przypadku pracowników interwencyjnych, choć wiem, że dzieci szybko się przyzwyczajają - mówi Janusz Gawroński, dyrektor MGOK Miastko. - Jednak przyjrzę się jeszcze tej sprawie. Porozmawiamy i zdecydujemy.

Gawroński podkreśla, że świetlicowa z Chlebowa jest jedną z 12, które opiekują się świetlicami w całej gminie.

Sołtys Kołodziej podejmował wiele podobnych interwencji. Chlebowo ma szczęście, że to właśnie on od 2003 roku zajmuje się sprawami sołectwa. Cieszą go szczególnie efekty i zadowolenie ludzi, bo praca jest społeczna. Najbardziej lubi spoglądać na dzieci bawiące się w świetlicy, która kosztowała ok. 70 tys. zł. Po licznych interpelacjach podłączono do niej prąd. To dowód na to, że jego społeczna praca nie idzie na marne. Teraz czas na kolejne marzenia do spełnienia.

Rada sołecka 2010
W skład Rady Sołeckiej Chlebowa wchodzą następujące osoby:
Ryszard Czerwiński
Mirosław Nakonieczny
Zbigniew Wasielewski
Hanna Mieńska
Jarosław Glonek
oraz sołtys Włodzimierz Kołodziej.

Z Włodzimierzem Kołodziejem, sołtysem miejscowości Chlebowo (gm. Miastko), rozmawia Mateusz Węsierski

Ile sołtys Chlebowa ma lat?
Mam 63 lata. Sołtysem jestem już drugą kadencję, od 2003 roku.

Jakie są Pana największe sukcesy?
Przede wszystkim postawienie świetlicy, która kosztowała ok. 70 tys. zł.

Od kiedy mieszka Pan w Chlebowie?
Od 1956 roku, z małymi przerwami.

Skąd Pan pochodzi?
Urodziłem się w Koszalinie. Stamtąd trafiłem z rodzicami do Chlebowa.

Pracowali w pegeerze?
Tak. Ja później również, do czasu likwidacji zakładów rolnych w 1981 roku. Emeryturę wypracowałem w przedsiębiorstwie Rab-Pol w Miastku. W międzyczasie pracowałem też w Ośrodku Sportu i Rekreacji.

Kiedy skończyła się Pańska kariera zawodowa?
W 2000 roku.

I 3 lata później był już Pan sołtysem.
Tak, bo zawsze lubiłem działać społecznie. Wiadomo, że jak już złapie się takiego bakcyla, to nie można usiedzieć w domu.
Brakuje też dobrych sołtysów. Są miejscowości pozbawione ich, patrząc pod kątem działania. Sołtys niby jest, a tak naprawdę go nie ma.
Można to tak nazwać. To martwe sołectwa, ale u nas się dzieje. Ostatnio był dzień dziecka z pokazami straży pożarnej i policji. Pokaz cięcia "malucha", stoisko banku. W tym miejscu chciałbym podziękować ludziom, którzy przyczynili się do organizacji festynu. Przede wszystkim dowództwu Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Miastku i komendantowi w Bytowie oraz Komisariatowi Policji w Miastku i ich przełożonym z Bytowa. Specjalne podziękowania kieruję do naszego dzielnicowego. Dziękuje również sieci PSS Społem, która zasponsorowała pieczywo i napoje. Dariuszowi Włodarskiemu za udostępnienie wraka ""malucha", Rafałowi Kopyrze, naszej świetlicowej i wielu, wielu innym osobom, które nam pomogły.

Wieś może działać pewnie tylko dzięki wsparciu sponsorów i innych serdecznych ludzi?
Oczywiście. Bez nich nie zorganizowalibyśmy ani festynu, ani nie wykonalibyśmy jakichkolwiek innych robót. Sołectwo może działać właśnie dzięki takim osobom. My nie możemy dać im wiele. Jednym sposobem jest więc wyrażenie serdecznych podziękowań i kontynuacja współpracy.