Gmina szuka nowego medyka, odstraszając kandydatów swoimi warunkami – nowy lekarz rodzinny musiałby bowiem włożyć 150 tys. zł w remont ośrodka, który nie jest jego własnością.
– Gmina nie stara się nam pomóc, bo wychodzi z założenia, że chorzy i tak pojadą 12 kilometrów do Miastka. To nie jest normalne. A tu mieszkają ludzie starsi, rodziny wielodzietne, bezrobotni i samotne kobiety z dziećmi, bez samochodów. Oszczędzają każdy grosz, a każe im się wydawać na autobus i jeździć do Miastka, by tam godzinami wyczekiwali w kolejce – skarży się Lech Wieszun, mieszkaniec Dretynia.
Karty chorobowe wszystkich pacjentów z Dretynia (jest ich. ok 1500) przejął lekarz z Miastka. Przy jego gabinecie ustawiają się teraz długie kolejki. A ośrodek w Dretyniu pozostaje pusty. Remont budynku jest konieczny, ale problem w tym kto ma go wykonać – gmina czy lekarz?
– Ośrodek zamknięto w listopadzie 2008 roku, gdy się wyprowadził nasz lekarz. Pytałam na sesji o sposób rozwiązania problemu. Od września 2009 roku nie otrzymałam odpowiedzi – mówi sołtys Joanna Gil-Śleboda.
W projekcie budżetu na 2010 rok nie ma nawet złotówki na remont ośrodka. Burmistrz nadal podtrzymuje twarde stanowisko, że lekarz powinien sam wyremontować budynek, a w zamian otrzyma czasowe zwolnienie z czynszu.
– Warunki pozostają te same. Poszukiwanie lekarza trwa. Do tego czasu mieszkańcy Dretynia mogą korzystać z opieki medycznej w Miastku – stwierdza kategorycznie burmistrz Roman Ramion.
Sołtys Dretynia uważa jednak, że gmina powinna ustąpić.
– Nikt przy zdrowych zmysłach tego nie zrobi, bo ośrodek nie będzie własnością lekarza. Rozmawiałam nawet z lekarzami zainteresowanymi świadczeniem usług w naszej miejscowości. Warunki gminy są dla nich nie do przejścia – podkreśla sołtys, dodając, że we wsi Wałdowo gmina za swoje pieniądze wyremontowała ośrodek zdrowia.
Cierpliwość mieszkańców się kończy. Niektórzy są gotowi wywiesić transparenty i zablokować drogę krajową. Inni chcieliby zawiadomić media ogólnopolskie.
– Na razie staramy się załatwić ten problem w sposób cywilizowany i dyplomatyczny. Trafiliśmy jednak na mur oporu. Na zebraniu wiejskim zapytałam mieszkańców, czy są gotowi do protestu. Nie było głosów sprzeciwu, ale kto wie, co przyszłość przyniesie – kończy sołtys Joanna Gil-Śleboda.
Do sprawy wrócimy.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?