W gminie Lipnica są jedne z największych złóż kruszyw na Pomorzu. Kopalnie chciałoby tam otworzyć kilku inwestorów. Niektórzy kupili już ziemię i od ponad roku czekają na rozpoczęcie wydobycia.
Większość mieszkańców gminy nie chce jednak kopalń. Boją się, że wystraszą turystów. Mają poparcie radnych gminy, którzy teraz po raz kolejny nie zgodzili się na otwarcie nowej kopalni, tym razem w okolicach Brzozowa.
Radni rozpatrywali uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia zmian w planie zagospodarowania przestrzennego tej wsi. Odrzucili ją i firma Geopol nie będzie mogła otworzyć kopalni. Jednym z powodów takiej decyzji były protesty mieszkańców Borowego Młyna, przez który miałaby iść większość transportów kruszywa. Były też obawy, że tak dużego natężenia ruchu nie wytrzyma droga wojewódzka Bytów - Chojnice, która już teraz jest w kiepskim stanie. Oburzony decyzją radnych jest Waldemar Kucharczyk, przedsiębiorca i właściciel Geopolu, który już zainwestował swoje pieniądze.
- To skandal - mówi otwarcie Kucharczyk. - Oni chyba w ogóle nie wiedzieli nad czym głosują. Poza tym sami mieszkańcy Brzozowa nie protestowali. Nieprawdą jest to, że transport w znacznej mierze miałby iść w stronę Chojnic.
Radni zgodzili się dotąd tylko na rozbudowę już istniejących od kilkunastu lat kopalń firmy Lafarge w Ostrowitem i otwarcie koło Borzyszków jednej nowej, ale niewielkiej przez miejscowego przedsiębiorcę Janusza Richtera.
- I to chyba w naszej gminie na razie wystarczy - stwierdza krótko Mirosław Bukowski przewodniczący Rady Gminy, rozwiewając tym samym i tak już raczej nikłe nadzieje pozostałych inwestorów.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?