Gmina Bytów: Sołectwo Gostkowo (ZDJĘCIA)

Gostkowo to popeegerowskie sołectwo. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku znajdowało się tu jedno z największych gospodarstw rolnych w województwie, hodujące trzodę chlewną. Pracowała w nim większość mieszkańców. Gdy PGR upadł budynki przejęła Agencja Nieruchomości Rolnych. Produkcja nie była kontynuowana, a ludzie stracili pracę. Szukali innego zajęcia, a w 2006 roku dawny PGR został sprzedany. Nowy właściciel nie inwestował, więc budynki popadły w ruinę. Stanowią teraz najgorszą część Gostkowa, bo prywatne obejścia są w większości zadbane.

- Sprawą PGR zajmuje się inspektor nadzoru budowlanego. Prawdopodobnie budynek zostanie rozebrany na koszt właściciela - mówi sołtys Jerzy Wyczk.

W ostatnich latach Gostkowo zaczęło się rozrastać. Teraz to największe sołectwo w gminie Bytów. Liczy 1096 mieszkańców. Przy szkole wybudowano boisko, gdzie gra miejscowy Orkan. Budowane są nowe chodniki i place zabaw. Wieś jest niemal w całości skanalizowana, a ulice są oświetlone.

W 2003 roku rozpoczęto budowę kościoła p.w. Najświętszego Serca Jezusa, której inicjatorem był ksiądz Stanisław Roszak. W tym roku ustanowiono tu nową parafię. Proboszczem został ks. Czesław Narloch. Budowana jest też nowa remiza strażacka wraz ze świetlicą wiejską. Oddana do użytku ma być już w październiku.

W Gostkowie znajduje się zabytkowy pałac. Przez lata o jego właścicielu opowiadano legendy. Na początku XX wieku miał zawrzeć pakt z diabłem. Od tego momentu w wiosce zdarzały się dziwne zjawiska. Na drodze prowadzącej z Dąbia do Gostkowa miało straszyć. Pojawiały się różne zjawy, a kierowcy pojazdów jakby przenosili się w inny wymiar. Często dochodziło do wypadków. Niektórzy tłumaczyli je właśnie zjawiskami nadprzyrodzonymi.

W tym roku w Gostkowie ustawiono krzyż. Ludzie zauważyli, że wypadki przestały się zdarzać. Niektórzy twierdzą, że krzyżem wyeliminowano złe duchy, które nawiedzały wieś po tym jak gospodarz pałacu zawarł pakt z diabłem.

To jednak tylko przesądy.

Gostkowo to jedyna wieś w gminie z sygnalizacją świetlną.

Trwa budowa remizy strażackiej połączonej ze świetlicą.

Gostkowo wyróżnia się zadbanymi obejściami, a mieszkańcy sami wykaszają pobocza

Z Jerzym Wyczkiem, sołtysem Gostkowa, rozmawia Leszek Literski

Czy we wsi nastąpiły duże zmiany?
W Gostkowie mieszkam już od 32 lat. Nastąpiły tu radykalne zmiany. Wybudowano kościół, nowe drogi, wieś jest skanalizowana i w każdym gospodarstwie jest bieżąca woda. Duży nacisk kładziemy na bezpieczeństwo. Jako jedyni w gminie mamy sygnalizację świetlną przy szkole.
Jakimi mieszkańcami są gostkowianie?
Nie mogę na nich narzekać. Doskonale się z nimi współpracuje. Mają swoje problemy, które staram się rozwiązywać. We własnym zakresie dbamy o porządek. Mamy 7 osób, które wykaszają pobocza i chodniki. Nie korzystamy z pomocy urzędu.
Jest Pan sołtysem już trzecią kadencję. Czy kandyduje Pan w marcowych wyborach?
Jeżeli taka będzie wola mieszkańców, to tak.
Co chciałby Pan jeszcze zrobić?
Pracy nigdy nie zabraknie. Fundusz sołecki to około 21 tys. zł. W pierwszym etapie chcielibyśmy wybudować wodociąg do Zbysława, a następnie do Gołębiej Góry. Mamy nowy kościół, przydałaby się więc droga asfaltowa z chodnikiem. Chcemy też wybudować zatokę autobusową przy szkole, wyposażyć place zabaw i zbudować dla klubu zaplecze sportowe.