Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Bytów. Po pożarze w Mądrzechowie. Prawdopodobna przyczyna to samozapłon

Anna Szpakowska
Pożar pochłonął całą stodołę, zostały po niej tylko zgliszcza. Na szczęście, udało się uratować stojący kilka metrów dalej dom
Pożar pochłonął całą stodołę, zostały po niej tylko zgliszcza. Na szczęście, udało się uratować stojący kilka metrów dalej dom Anna Szpakowska
Tak ogromnego pożaru nie było w pow. bytowskim od lat. Ze wstępnych ustaleń wynika, że doszło do samozapłonu - pisze Anna Szpakowska

Był to jeden z największych pożarów w powiecie bytow-skim w ciągu ostatnich lat.

19 września br. doszczętnie spłonęła stodoła w jednym z największych gospodarstw rolnych w Mądrzechowie.
Ogromny dym unoszący się nad miastem widziało wielu mieszkańców.

- Dyżurny, gdy otrzymał zgłoszenie i zadysponował jednostki, z okna już widział ogień, a to oznaczało, że ratowanie tego mienia będzie naprawdę trudne, a pożar w tym momencie musi być duży - przyznaje Henryk Talewski z bytowskiej straży.

Na miejsce natychmiast zostały skierowane jednostki Państwowej Straży Pożarnej i strażacy ochotnicy. Łącznie przyjechało osiem zastępów. Po przyjeździe straży na miejsce, walczyli oni o uratowanie mienia stojącego obok palącej się stodoły. Stodoła była bowiem zajęta ogniem już niemal w całości. Na szczęście udało się uratować stojący pięć metrów od ognia dom.

- Zaledwie pięć metrów od ognia stał dom, którego uratowanie było dla nas priorytetem - przyznaje Talewski. - To się ratownikom udało.

Zobacz więcej zdjęć z pożaru w Mądrzechowie
Właścicielowi przy wsparciu strażaków udało się uratować traktor, który stał w stodole. Niestety, spłonął kombajn z osprzętem, inne maszyny rolnicze i mniejszy ciągnik.

Pożar był tak duży, że ucierpiały również pobliskie domostwa. W jednym z domów od ciepła zaczęła pękać elewacja.
Stodoła o powierzchni 300 metrów kw. spłonęła w bardzo szybkim czasie, zaledwie w ciągu 40 minut.

Strażacy oszacowali straty na ponad 150 tysięcy złotych. Właścicieli gospodarstwa z poparzeniami i w ogólnym szoku przewieziono do szpitala. Właściciel doznał oparzeń I stopnia, wrócił już do domu.

Gaszenie zgliszczy pożaru trwało do godziny 3.30 w nocy, w akcji brało udział 36 strażaków.

Stodoła na szczęście była ubezpieczona. Właściciele otrząsają się po nieszczęsnym wydarzeniu. Czekają teraz na oszacowanie strat, aby móc uprzątnąć teren.

- Wstępne ustalenia wskazują, że doszło do samozapłonu - poinformował Jarosław Juchniewicz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bytowie.

Prawdopodobnie do samozapłonu doszło w miejscu, gdzie znajdowała się słoma jęczmienna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto