Zamiast kawalerskiego stada - żyrafiątko
Miejsce Gienka zajmie blisko 7-letnia samica Sauda. Stanie się to najprawdopodobniej jeszcze w tym roku. Pracownicy gdańskiego ZOO liczą, że już za dwa lata w Gdańsku po raz pierwszy w historii przyjdzie na świat żyrafa.
- Gdański Ogród Zoologiczny od lat utrzymywał żyrafią grupę kawalerską. Dwa lata temu nasze stado opuścił samiec żyrafy siatkowanej o imieniu Ignaś, który niedawno został ojcem — tłumaczy Emila Salach, dyrektorka Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego. - Równocześnie zgłosiliśmy wówczas chęć rozpoczęcia hodowli żyraf w naszym ogrodzie. Koordynator hodowli tego gatunku z ramienia EAZA podjął decyzję, że Gienek wyjedzie do Holandii, a do nas przyjedzie Sauda. Żyrafa objęta jest Europejskim Programem Ochrony Zwierząt, dlatego wszelkie decyzje o transferach osobników między ogrodami są nadzorowane przez koordynatorów hodowli. Zwierzęta dobiera się genetycznie, tak by ich potomstwo było jak najzdrowsze. Hodowla możliwie najmocniejszych genowo osobników zagrożonych gatunków to główny cel ogrodów zoologicznych.
Jak wygląda transport żyrafy?
- Załadunek i przewóz żyrafy ugandyjskiej — takiej jak gdański samiec, to duże wyzwanie. Dorosły osobnik tego gatunku osiąga wzrost blisko 5 m, waży ok. jedną tonę, a przy tym jest zwierzęciem bardzo płochliwym. Wystarczy jeden nieznany dźwięk, by spłoszyć olbrzyma, a wtedy wpada w cwał i ratuje się ucieczką na oślep — informują pracownicy ZOO.
Dziewięcioletni samiec, którego nazywano Gienkiem, już kilka dni przed wyjazdem z Gdańska do holenderskiego Beekse Bergen, odczuwał, że coś nadchodzi. W ramach przygotowań do podróży został odseparowany od swoich dwóch żyrafich przyjaciół, aby się mógł uspokoić i zrelaksować. Ponadto przeszedł również procedurę czipowania, a jego dane zostały zarejestrowane w bazie hodowlanej Europejskiego Stowarzyszenia Zoo i Akwariów (EAZA), do którego należy Gdański Ogród Zoologiczny.
Nowi opiekunowie przyjechali po Gienka 12 października, operacja załadunku przebiegła sprawnie. Samiec zachęcony przez swoich gdańskich opiekunów ulubionymi smakołykami w ciągu dwóch godzin wszedł do wnętrza przyczepy, podobnej do tej do przewozu koni, ale na tyle wysokiej i przestronnej, by zapewnić żyrafie komfort przejazdu na stojąco. Po 20- godzinnej podróży (przy zachowaniu wymaganych przerw) dotarł do celu i poznaje już swoje nowe stado składające się z pięciu samic. Przez pierwsze dni nowego przybysza oddzielała od towarzyszek ażurowa ściana pozwalająca na swobodną obserwację i obwąchiwanie. Teraz zwierzęta są już połączone i – jak donoszą Holendrzy – jest między nimi chemia.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?