18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ewa Panasiak z Bytowa woli nie pamiętać swojej ostatniej wizyty u lekarza specjalisty

Redakcja
Ewa Panasiak
Ewa Panasiak Ł.Boyke
Zmagająca się z dolegliwościami tarczycy kobieta czekała na wizytę u endokrynologa w Kościerzynie 10 miesięcy. Specjalista nie tylko jej nie pomógł, ale obraził i wyrzucił z gabinetu

Ewa Panasiak, która od lat prowadzi własny zakład krawiecki w Bytowie na długo zapamięta ostatnią wizytę u lekarza specjalisty w Kościerzynie. Zmagająca się z dolegliwościami tarczycy kobieta zarejestrowała się endokrynologa we wrześniu ubiegłego roku. Chociaż termin wizyty wyznaczono jej na początek czerwca bieżącego roku, postanowiła cierpliwie zaczekać. Czekał również lekarz prowadzący Ewy Panasiak, który oczekiwał na opinie od endokrynologa w sprawie zaburzeń tarczycy. Umówiona wizyta się odbyła, ale nikt nie spodziewał się, że przybierze ona takiego obrotu.

Przeczytaj także o wyroku dla lekarza, który nie podał surowicy ukąszonej przez żmiję dziewczynce z Bawernicy

- Byłam umówiona na 8.20 – opowiada Pani Ewa. - Cierpliwie czekałam, aż zostanę poproszona do gabinetu i tak też się stało. Kiedy jednak usiadłam przed tym lekarzem, to ten zapytał mnie, czy jestem u niego pierwszy raz. Odpowiedziałam, że tak i wtedy poprosił mnie o skierowanie. Powiedziałam, że nie mam takiego, ponieważ w rejestracji poinformowano mnie, że fakt iż jestem zarejestrowana w zupełności wystarczy. Powiedziałam to lekarzowi, ale ten wpadł w furię. Nie dość, że kazał mi wyjść z gabinetu i zarejestrować się na nowy termin, to jeszcze wybiegł za mną i krzyczał, że jestem bezczelna i głupia. Prosiłam, żeby się uspokoił, ale to nie pomagało. Poszłam więc do rejestracji zapytać, czy zamierzają wyciągnąć jakieś konsekwencje w stosunku do tego lekarza. Usłyszałam, że on się tak zachowuje. To był już dla mnie kompletny koszmar. Wtedy usiadłam i nie wiedziałam już co mam zrobić.

Bezradność Ewy Panasiak tym bardziej uzasadniona, że po całym zajściu kobieta próbowała się umówić raz jeszcze, ale już do innego specjalisty. Wtedy w rejestracji usłyszała, że nowe terminy nie są ustalane, ponieważ nie zostały jeszcze podpisane stosowne umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Brak terminów, wyczerpująca podróż i fakt, że poniesione koszty na wykonanie niezbędnych badań przed wizytą u endokrynologa się nie zwrócą skłoniły chorą kobietę do tego, żeby wrócić do domu i opowiedzieć o wszystkim mężowi.

Więcej o sprawie oraz komentarz prezesa przychodni w Kościerzynie przeczytasz w aktualnym wydaniu Dziennika Powiatu Bytowskiego.

Ściągnij elektroniczną wersję gazety.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto