W Parchowie są dwie ulice Kościerskie. Jedną można dojechać do miejscowości Nakla, a drugą prosto nad jezioro Mausz. Obie są do siebie równoległe. Łączy je odcinek drogi leśnej. I właśnie ta druga Kościerska jest solą w oku mieszkańców. Nawierzchnia trasy jest piaszczysta, błotnista i brukowana. Po bruku przejechał niedawno walec i powbijał wystające kamienie. Na pozostałej części drogi jest wszystko, od wystających korzeni, przez dziury, piach...
- Tutaj mieszka coraz więcej rodzin z dziećmi. Są też domki letniskowe. Jaka to jest wizytówka dla gminy?
- dopytuje jeden z mieszkańców, a kolejny dodaje, że podczas jazdy dziurawa ulica Kościerską, aż 10 razy uszkodził w swoim samochodzie miskę olejową.
- Co tu się latem dzieje?! Okna są codziennie zapylone. Nie można ich otworzyć, bo pył dostaje się do domu. O wywieszeniu prania latem, muszę zapomnieć
– żali się jedna z mieszkanek, a kolejny mężczyzna dodaje, że podczas opadów lub roztopów, dzieci grzęzną w błocie.
- O problemie informowaliśmy wójta pismem już we wrześniu 2017 roku. Odpowiedź dostaliśmy dopiero po 10 miesiącach. Urząd jest dla mnie czy ja dla urzędu? - zastanawia się Paweł Trzeciak i zaznacza, że wymienił samochody na takie z wyższym podwoziem. - Inaczej nie da się tutaj żyć – dodaje.
Jak wspominają mieszkańcy, są ignorowani przez samorządowców. Do tego stopnia, że w 2018 roku zapragnęli mieć wodę bieżącą w kranach.
- Inwestycja była możliwa tylko wtedy, kiedy partycypowaliśmy w kosztach budowy. Oczywiście, że tak zrobiliśmy. Dlaczego jednak sytuacja ma się powtórzyć z naprawieniem i utwardzeniem drogi? Też płacimy podatki i żyjemy w tej gminie
- dopytuje Trzeciak.
Mieszkający przy ulicy Kościerskiej temat fatalnego stanu drogi poruszają na zebraniach sołeckich. Nie inaczej było w ubiegłym roku. Tyle tylko, że warunkiem rozpoczęcia inwestycji był udział pieniędzy z funduszu sołeckiego. Większość mieszkańców Parchowa nie zgodziła się na to.
- Nie żądamy wiele. Nie chcemy od razu asfaltu. Przecież można każdego roku ułożyć po 100, 200 metrów płyt jomb – sugeruje Trzeciak.
Okazuje się jednak, że jeszcze w tym roku część ulicy Kościerskiej, tej w gorszym stanie, zostanie utwardzona. Stało się to możliwe dzięki dotacji na modernizację dróg rolnych w wysokości 130 tys. zł. Kolejne 135 tys. zł będzie pochodzić z budżetu gminy.
- Taki dróg jak ta Kościerska mamy w całej gminie 200 kilometrów. A do tego jeszcze inne zadania, jak wodociągi, kanalizacja, szkoły, remonty…
- wylicza wójt Parchowa Andrzej Dołębski, który obiecuje że porozmawia z nadleśniczym Nadleśnictwa Lipusz by poprawić jeszcze w tym roku stan łącznika między dwiema ulicami Kościerskimi. - Choć wiem, że w tym roku Lasy Państwowe nie dysponują budżetem na takie inicjatywy, może uda mi się wynegocjować zakup tłucznia przez nadleśnictwo, a my dalibyśmy robociznę – planuje wójt Dołębski i wyjaśnia, że wkrótce ogłoszony zostanie przetarg na utwardzenie fragmentu drogi należącej do gminy.
Zgodnie z projektem, utwardzony ma być 500-metrowy odcinek ulicy Kościerskiej od skrzyżowania z drogą leśną w kierunku jeziora Mausz. Ma mieć szerokość trzech metrów. Dodatkowo przy odcinku z bruku ma być ułożony jeden rząd płyt betonowych po prawej stronie (jadą nad jezioro) tak, żeby mogły się w tym miejscu wyminąć dwa auta.
Inwestycja ma być zakończona 30 listopada.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?