Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Człowiek, który wymyślił nowy rynek. Rozmowa z Krzysztofem Bogusławskim

Karol Szymanowski
Krzysztof Bogusławski jest autorem projektu nowego rynku
Krzysztof Bogusławski jest autorem projektu nowego rynku Karol Szymanowski
Z Krzysztofem Bogusławskim, właścicielem firmy Profil, który zaprojektował nowy rynek w Bytowie, rozmawia Karol Szymanowski

Jesteście zadowoleni z końcowego efektu?
Myślę, że w w imieniu projektantów mogę powiedzieć iż jesteśmy zadowoleni. Nasza wizja zadziałała. Inną rzeczą jest eksploatacja, czyli to jak będziemy z tego korzystać. W każdym razie rynek z ulicą Jana Pawła II oraz ich połączeniami z ważnymi miejscami dla przestrzeni śródmieścia został miastu przywrócony po kilkudziesięciu latach bytu w bardzo okrojonej funkcji.

Pierwsze plany projektowe spotykały się z różnymi spostrzeżeniami.
Zgadza się. W 2000 r. odbył się konkurs na zagospodarowanie rejonu rynku. Temat był mi bliski, bo robiłem zarówno pracę dyplomową, jak i studium o podobnej tematyce. Miałem pomysł, wygraliśmy ten konkurs, a jego pokłosiem było zlecenie nam wykonania projektu. Rynek był zawsze oczkiem w głowie wszystkich mieszkańców. Skupiał uwagę głównie oportunistów, bo zwolennicy jemu kibicowali. Spotykałem się często z opiniami ludzi, którzy chcieli takiego rynku, jednak nie bardzo wierzyli, że to możliwe. Trzeba przyznać, że obecne władze stanęły na wysokości zadania.

Jak wyglądała pierwsza koncepcja przebudowy?
Bardzo podobnie do obecnej. Zmieniał się jedynie procent fragmentów przeznaczanych na zieleń. Znajdowała się ona np. w miejscu, gdzie obecnie stoi pomnik Chrystusa. Rozwiązanie obecne jest też jest jakimś kompromisem. Musieliśmy pogodzić zastane uwarunkowania. Kolejne pomysły odsuwały wszystko w przeciągu czasowym. Uwagi mieszkańców kierowane były głównie przez tych, którzy mieszkali w obrębie rynku. To trzeba było godzić. Rynek stanowił dla nich uzupełnienie ich przestrzeni życiowych. Naszą wizją było to, by przywrócić miastu przestrzeń centralną.

Jakie cechy braliście pod uwagę przy tworzeniu początkowej fazy projektu?
Trzeba mówić tu o szerszym zakresie. Po wojnie ponad 1000 budynków w naszym mieście zostało uszkodzonych. W to miejsce w latach 60. wbudowano tkankę, która zupełnie zmieniła sposób użytkowania terenów w dawnym centrum. Zniszczono strukturę śródmieścia. Jest ona zachowana na innych ulicach, jak np. na ul. Sikorskiego, Drzymały i w części na Wojska Polskiego. A centralna część została „wypalona”. Oczywiście można było ją odbudować, ale były inne wizje. Dopełniliśmy całości, uwłaszczając ludzi na tak ukształtowanym (rozdrobnionym) fragmencie śródmieścia. Stopień zniszczenia był tak duży, że zdecydowałem oprzeć się na innych wartościowych elementach zachowanych od średniowiecza, stąd wykopaliska na placu garncarskim, stąd siatka lokacyjna, stąd ornament średniowieczny, drewno... Musieliśmy współcześnie połączyć się z pewnymi elementami. Takim łącznikiem jest ul. Jana Pawła II, która włącza trzy ważne przestrzenie: zamkową, placu garncarskiego i rynku. Mam nadzieję, że to dopiero początek pozytywnych zmian.

Bytowski rynek oficjalnie otwarty

Niektórzy ludzie krytycznie wypowiadają się na temat rynku. Chodzi o umiejscowienie niektórych elementów, jak np. fontanna.
Przestrzeni trzeba doświadczać. Przy tworzeniu projektu uwzględnialiśmy czasowe funkcje przestrzeni placu, jak jarmark, wystawa, koncert, dzień powszedni. To warianty rynku, których jest mnóstwo. Widzimy jak świetnie sprawdził się sobotni koncert. Dzisiaj już rynek musi pełnić funkcję na jego obwodzie i okolicy. Zacznie się wtedy inne myślenie. Tak jak mówiłem, przebudowa rynku to nie koniec, a początek.

Czy ma na pan na myśli to, że zostanie w przyszłości wzbogacony o kolejne elementy?
Koniecznie. Ludzie, którzy krytykują rynek za pustą przestrzeń myślą wyłącznie teoretycznie. Z pierwszych dni używania placu można powiedzieć, że mamy wśród nas zabieganych, spacerowiczów, wspaniałe dzieci, rowerzystów-akrobatów, gawędziarzy, filozofów, polityków, nowożeńców, kuglarzy, kierowców, zakochanych, miłych staruszków, policję i wandali... to niemało - prawda? Niektórzy chcieliby parku, jednak do tego potrzeba nie małego kawałka, a hektarów. Pojawił się też temat ogródków piwnych lub kawiarnianych. Jest to możliwe, bo ten rynek jest w stanie to wszystko wytrzymać. To plac wielofunkcyjny.

Czy w porównaniu z innymi miastami w Bytowie trudniej było odtworzyć rynek?
W innych miastach nie było z tym problemów. W Kościerzynie nie istniał praktycznie problem ruchu. Nie trzeba było też zmieniać struktury. Tam gdzie wojna poczyniła spustoszenia, trudniej jest odtworzyć rynek. Podobne problemy istnieją w Gryficach i Goleniowie. Ciągle uważam, że w Bytowie można to całkowicie odtworzyć, ale w nowym języku. Nie można bać się współczesności. Moim zdaniem na utworzonej strefie ruch pojazdów powinien być jeszcze bardziej ograniczony na korzyść korzystających ze strefy. Władze muszą jednak stwarzać warunki dla takich sytuacji, a my użytkownicy i mieszkańcy musimy respektować reguły, które zostają tworzone.

Czy projekt przebudowy rynku był największym w historii pana zespołu?
Tematycznie, zakresowo i czasowo tak. Pod względem budowli nie był największy. Trzeba zwrócić uwagę na problematykę i to jakie emocje wywoływał. Wszyscy tym żyli. Ważne, żeby wszystko funkcjonowało tak jak było w założeniach.

Ryszard Sylka, burmistrz Bytowa

Rynek stał się alternatywą dla naszego zamku, do którego dotychczas byliśmy przyzwyczajeni, że tam się dzieje większość wydarzeń. Magia zamku pozostanie, ale w naszej świadomości jest teraz druga przestrzeń, gdzie możemy się spotkać.
Co do samego otwarcia myślę, że niezdecydowani i nieprzekonani nie zmienią zdania. Z nimi jest ciężko polemizować. Na pewno mogę odrzucić zastrzeżenia w postaci braku zieleni. Ona za rok, dwa lata się rozrośnie i zadowoli tych, którym jej brakuje.
Gmina Bytów chce dalej rewitalizować centrum. Składamy wniosek do RPO o środki na rewitalizację nabrzeża rzeki Bytowy i przebudowę ulicy Podzamcze. Gdy uda nam się to wykonać, to ta inwestycja wypełni przestrzeń pomiędzy centrum miasta, a zamkiem. Wtedy będzie można już mówić o zamknięciu zrewitalizowanego śródmieścia pod względem inwestycyjnym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto