Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czerwone Gitary świętowały w Gdańsku swój jubileusz

Tomasz Rozwadowski
Czerwone Gitary świętują swój jubileusz
Czerwone Gitary świętują swój jubileusz fot. Wojciech Wojtkielewicz
Pod konciec stycznia upłynęło równe pół wieku od powstania w Gdańsku zespołu Czerwone Gitary, nazywanego niegdyś polskimi The Beatles. Wspaniały jubileusz uczczony został sobotnim koncertem w sali Polskiej Filharmonii Bałtyckiej na wyspie Ołowiance w Gdańsku.

Była to okazja zupełnie niepowtarzalna, a na widowni znaleźli się fani zespołu jeszcze z szalonych lat 60., czasów big-bitu, bo tak nazywano wtedy w Polsce rocka.

Prostota bez prostactwa
Marek Gaszyński, wybitny dziennikarz muzyczny i jeden z biografów Czerwonych Gitar pisał: "Prostota - jeszcze raz to podkreślam - była głównym walorem wczesnych Czerwonych Gitar. Kawiarniani cmokierzy, krytycy czasem wybrzydzali, pisali o łatwiźnie, przeciętności, tanich gustach, tradycyjności w brzmieniu, infantylności tekstów, braku wartości artystycznych. Nieprawda, muzyka zespołu trafiała tam, gdzie trzeba, była komunikatywna, docierała do milionów. I była to wielka sztuka, największy sukces Czerwonych Gitar."

Trudno się z tymi słowami nie zgodzić słuchając największych przebojów tego zespołu. "No bo ty się boisz myszy", "Takie ładne oczy", "Tak bardzo się starałem", "Historia jednej znajomości", "Kwiaty we włosach", "Powiedz stary, gdzieś Ty był", "Matura", "Biały krzyż"- wszystkie te hity z lat 1965-1970 doskonale pasują do powyżej zacytowanego opisu. Co więcej, garść późniejszych przebojów, na przykład "Ciągle pada", "Płoną góry, płoną lasy", "Nie spoczniemy" wcale im nie ustępuje. Wszystkie te niezapomniane numery w wersjach zbliżonych do oryginalnych usłyszeliśmy w sobotę podczas koncertu na Ołowiance.

Z obecnego składu Czerwonych Gitar w zespole działają nadal perkusista Jerzy Skrzypczyk, jedyny muzyk uczestniczący we wszystkich dotychczasowych koncertach i sesjach nagraniowych zespołu oraz gitarzysta Jerzy Kossela, współzałożyciel grupy, który w latach 60. był w Czerwonych Gitarach krótko, ale za to powrócił do reaktywowanego w latach 90. składu. Nie żyją już dwie postaci bardzo dla zespołu ważne, jego współzałożyciele - gitarzysta, wokalista i kompozytor Krzysztof Klenczon, współtwórca największych sukcesów polskich Beatlesów oraz gitarzysta basowy Henryk Zomerski.

Z klasycznego składu - Klenczon, Skrzypczyk, Seweryn Krajewski i Bernard Dornowski - na estradzie filharmonii zagrał tylko perkusista. Z grona znanych muzyków, którzy współpracowali z zespołem w późniejszych wcieleniach na estradzie znaleźli się jednak - gościnnie basista Jan Pospieszalski i gitarzysta Wojciech Hoffmann.

Stare i nieco nowego
Obecny skład Czerwonych Gitar to Jerzy Skrzypczyk, Jerzy Kossela, Arkadiusz Wiśniewski, Mieczysław Wądołowski, Dariusz Olszewski i Artur Chyb. W repertuarze koncertu znalazły się wszystkie wielkie hity Czerwonych Gitar, był specjalny blok piosenek Krzysztofa Klenczona nagranych z zespołem Trzy Korony bezpośrednio po odejściu od Czerwonych Gitar, ale także kompozycje nowsze, w tym pochodzące z najnowszego albumu "Jeszcze raz", którego premiera odbędzie się właśnie w dniu jubileuszu 50-lecia.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto