Spis treści
Nikt nikogo nie musiał w Zespole Szkół w Tuchomiu przekonywać do „Słodkiego poniedziałku”. Taką nazwę bowiem miała akcja sprzedaży ciast i ciasteczek podczas przerw w lekcjach.
- To był pomysł społeczności szkolnej z Samorządem Uczniowskim i opiekunem Wioletą Wnuk Lipińską na czele. W szkole mamy bowiem 15 uczniów z Ukrainy. Wszyscy jesteśmy świadomi tego co się dzieje. Tak naprawdę liczyliśmy na to, że kupimy przybory szkolne, może wystarczy na dwa power banki i elementy garderoby, jak czapki, szaliki oraz rękawiczki. Rozmawiamy bowiem z rodzicami naszych uczniów z Ukrainy i wiemy, że to są właśnie najpotrzebniejsze rzeczy. Największy problem jest z naładowaniem telefonu na froncie i zadzwonieniem do rodziny. Jeśli nasze mamy długo nie mają kontaktu ze swoimi rodzinami walczącymi na froncie, bardzo się boją że zginęli
– wylicza dyrektor szkoły Lucyna Błaż.
ZOBACZ TAKŻE:
Zawieszone paragony w sklepach w Studzienicach i Półcznie. Realna pomoc dla ukraińskich rodzin
Ile uczniowie w Tuchomiu zebrali?
Skoro nikt nikogo nie musiał przekonywać do słuszności ciasteczkowej akcji, to rodzice uczniów aż dwukrotnie się do niej włączyli. Po pierwsze, upiekli ciastka. Po drugie, kupowali je. Dzięki temu udało się zebrać aż 2,5 tys. zł.
- Ciastka rozeszły się w mgnieniu oka. Naprawdę nie liczyliśmy na aż taką kwotę. Bardzo się z tego cieszymy. Po konsultacjach z mamami naszych ukraińskich uczniów postanowiliśmy kupić agregat prądotwórczy. Wystarczy nam też na przybory szkolne
– wylicza Lucyna Błaż i zaznacza, że zgromadzone rzeczy zostaną włożone do autobusu, jaki kupią samorządy powiatu bytowskiego dla uczniów w gminie Koropiec (obwód tarnopolski).
Dyrektor ZS w Tuchomiu dziękuje Bogu za każdy przeżyty dzień
Jak zaznacza dyrektor szkoły, nikomu nie zależy na rozgłosie, a realnej pomocy tym, którzy walczą za niepodległość swojego kraju. Z kolei ciasteczkowa akcja nie była pierwszą w tej placówce i zapewne nie ostatnią.
- Uczniowie z Ukrainy nie są z wiosek zabitych dechami, a z ogromnych miast. Realizowali swoje pasje, jak balet, gra na fortepianie i skrzypcach, szermierka i profesjonalna jazda konna. Nagle trafili do naszej maleńkiej wioski i ich życiowe plany nie są realizowane. Trudno jest im odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Dlatego Samorząd Uczniowski z Radą Rodziców wiosną zorganizowali zbiórkę wszystkiego co było potrzebne, jak obuwie, kurtki, pościele, łóżka… Przecież oni wyjechali z tym, co mieli na sobie…. Była też zbiórka dla uczniów plecaków i przyborów szkolnych, żeby było im troszkę łatwiej
– wyjaśnia Lucyna Błaż, dodając że dla uczniów w Tuchomiu to też lekcja. - Dzięki temu możemy naszych uczniów uwrażliwić na krzywdę innych oraz uświadomić im, że nic nie jest nam dane na zawsze, bo w życiu nie zawsze jest tak, jak sobie zaplanowaliśmy – dodaje dyrektor ZS w Tuchomiu. - A ja sama, po wysłuchaniu wszystkich opowieści, dziękuję Bogu za każdy przeżyty dzień – zaznacza Lucyna Błaż.
Z kolei maluszki z klas I-III przygotowały dla swoich ukraińskich rówieśników kartki z bożonarodzeniowymi życzeniami.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?