Rozpoczął się okres, w którym strażacy z całego regionu odbierają coraz więcej telefonów związanych z prośbą o likwidację gniazd owadów (pszczół, os, szerszeni), które zagnieździły się w pobliżu domostw.
Dzwoń w wyjątkowych sytuacjach
- Niestety, wzywanie nas na pomoc w takich przypadkach bywa częstokroć przez mieszkańców nadużywane - mówią strażacy. - Owady trudno jest w sposób kontrolowany ograniczyć. Charakterystyczny słodki zapach, owoce, czekoladki, jedzenie potrafią szybko skusić pojedyncze sztuki. Nie są to natomiast przypadki wymagające natychmiastowych interwencji. Ważniejsze jest zapobiegnie przed przypadkowym użądleniem oraz prowokowaniem owadów do pojawiania się w naszym obejściu.
Przed wypiciem należy sprawdzać niezamknięte napoje, jogurty, higienę. Nie pozostawiać odkrytych owoców, butelek, resztek jedzenia. Unikać wzorzystych, jaskrawych ubrań.
- Aby pozbyć się niepożądanych owadów właściciele posesji powinni prowadzić działania prewencyjne. Łatwiej bowiem jest zapobiegać niż walczyć z już założoną kolonią szerszeni czy os - apelują. - Aby zniechęcić osy do zakładania kolonii, należy wiosną przeglądać szopy, altanki, poddasza budynków mieszkalnych i usuwać z nich zauważone zaczątki gniazd. Wszystkie otwory w budynku, którymi osy mogą przedostać się do środka (także otwierane okna), warto zabezpieczyć siatkami. Jednym z przykładów bezzasadnych wezwań straży pożarnej są zgłoszenia o latających owadach na działkach w pobliżu drzew lub na terenach zalesionych poza obszarami zamieszkania. Musimy być świadomi, że są to naturalne miejsca pobytu tych stawonogów.
- Takich zgłoszeń już w tym roku mieliśmy bardzo dużo - potwierdza - Tomasz Malek, komendant gminy Ochotniczej Straży Pożarnej w Czarnej Dąbrówce. - Mamy specjalne ubrania, które chronią strażaków przed ukąszeniami.
I dodaje, że strażacy interweniują tylko wtedy, gdy zagrożone jest życie i zdrowie ludzi. - A gniazda znajdują się na przykład w domu - mówi komendant.
Zgłoszenie jest analizowane
Dyżurny stanowiska kierowania Państwowej Straży Pożarnej przyjmując zgłoszenie stara się wnikliwie je analizować, może się tak zdarzyć, że uzna interwencję zespołu ratowników straży pożarnej za bezzasadną - brak bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia ludzi. Wówczas proponuje zgłaszającemu alternatywne rozwiązanie, kierując go do wyspecjalizowanych firm zajmujących się likwidacją gniazd tych uciążliwych owadów.
Miejsca, w którym nie przebywają osoby na stałe (altany, tereny zalesione poza obszarami zamieszkania), nie kwalifikują się jako bezpośrednio zagrażające życiu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?