Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytów: Żywiccy walczą o dom

Marcin Pacyno
Na działce Żywickich w listopadzie odbyła się wizja lokalna
Na działce Żywickich w listopadzie odbyła się wizja lokalna Leszek Literski
Kolejna odsłona głośnego procesu dotyczącego zrujnowania prywatnej kamienicy.

Po serii porażek rodzina Żywickich z Bytowa ma na koncie pierwsze sukcesy. Słupski sąd przychylił się do ich opinii, że powinni być stroną w sprawie dotyczącej zrujnowania ich rodzinnego domu. Jednocześnie gdański wymiar sprawiedliwości zakwestionował pozwolenie na budowę wydane przez starostę. Dla Żywickich to zielone światełko dla odbudowania kamienicy. Poprzednią musieli rozebrać, bo sąsiednia budowa zniszczyła fundamenty.

- Jesteśmy z obu werdyktów bardzo zadowoleni. Wraca wiara w sprawiedliwość - komentuje Gerwazy Żywicki. - Mamy nadzieję, że teraz sąd zbada sprawę jak należy i uda się nam odbudować dom - dodaje.

Sprawa ciągnie się od ponad sześciu lat. Prokuratura zarzuciła byłej naczelnik Wydziału Architektoniczno - Budowlanego starostwa przekroczenie uprawnień oraz niedopełnienie obowiązków związanych z wydaniem decyzji pozwolenia na budowę domu sąsiadującego z kamienicą Żywickich. Gdy sprawa trafiła na wokandę, biegły sądowy stwierdził, że projekt posiadał liczne braki pod względem formalnym i nie powinien być przyjęty.

Żywiccy od sześciu lat mieszkają kątem u znajomych. Ich budynek musiał być rozebrany, bo groził zawaleniem. Nie mogą zbudować nowego domu, gdyż pozwolenie na budowę może być wydane dopiero po zakończeniu procesu. W miejscu ich kamienicy przy ul. Jana Pawła II znajduje się teraz pusta działka.
Sąd pierwszej instancji uznał, że Żywiccy nie są stroną w procesie przeciwko urzędnikom i że nie można uznać ich za poszkodowanych. Po apelacji sąd w Słupsku uchylił tę decyzję.

- Naszym zdaniem, sąd pierwszej instancji nie wziął pod uwagę bardzo ważnych dokumentów, ekspertyz, które wykazują, że zniszczenie kamienicy państwa Żywickich nastąpiło na skutek budowy fundamentów wchodzących w ich działkę - podkreśla Witold Zyluk, przewodniczący Wydziału Karnego Odwoławczego Sądu Okręgowego w Słupsku. - Sędzia uznał, że naruszono prawo własności, więc bezpodstawnie wyłączono ich z tej sprawy. Sąd pierwszej instancji musi zbadać ekspertyzy biegłych. Teraz państwo Żywiccy będą mogli występować w procesie jako strona pokrzywdzona lub oskarżyciele posiłkowi - dodaje przewodniczący.

Korzystną dla Żywickich decyzję wydał także Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku. Chodziło o projekt nowego domu, który miał stanąć w miejscu zburzonego. Żywiccy nie mogli uzyskać pozwolenia na budowę. Problemem był spójnik „z” dotyczący sformułowania „12 metrów kamienicy trzykondygnacyjnej z poddaszem“. Urzędnicy starostwa uznali, że są to dwie kondygnacje i poddasze. Żywiccy, że uzyskali pozwolenie na budowę trzech kondygnacji z poddaszem. - Sąd uchylił to postanowienie i teraz organ starosty powinien wydać nowe, zgodne z planem zagospodarowania przestrzennego - usłyszeliśmy w Wydziale Informacji WSA.

Oba procesy toczą się dalej. Żywiccy liczą, że ostatecznie racja będzie po ich stronie.

Rodzina nie zdecydowała, czy po zakończeniu procesu przeciwko urzędnikom wystąpi na drogę sądową, by walczyć o odszkodowanie za uszkodzenie ich kamienicy.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto