– Gdzie teraz mają się bawić nasze dzieci, na ulicy? – pyta Jacek Bogusz, mieszkaniec budynku. – To było jedyne bezpieczne miejsce w tej okolicy.
Prezes Bytowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Mirosław Galas uważa, że ta piaskownica nie spełniała wymogów sanitarnych. – Musieliśmy ją zlikwidować – zapewnia Galas. – Mieliśmy uwagi bytowskiego sanepidu, że znajduje się ona za blisko śmietnika. Dodatkowo załatwiały się tam psy.
Prezes dodaje, że ta sprawa była już omawiana znacznie wcześniej na walnym zebraniu lokatorów. – Wówczas nikt nie miał do tej decyzji pretensji. W tym miejscu będzie klomb z kwiatami – mówi M. Galas.
– Nasze dzieci to nie króliki – mówi zdenerwowany jeden z lokatorów. – Nie można ich wypuścić na trawę, aby się jak one pasły...
Nie można też z innych względów – plac zabaw jest oznakowany tabliczkami, aby szanować zieleń i nie deptać trawników. Rodzicom pozostaje więc zabawianie swoich pociech w domu i sadzanie przed komputerem czy telewizorem.
Prezes zapewnia, że dzieci będą mogły bawić się na sąsiednich placach zabaw, które znajdują się w okolicy.
– Jak mogę puścić dzieci kilkaset metrów po ruchliwej ulicy na sąsiedni plac? – pyta Jacek Bogusz.
Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?