Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytów: Wireland upadł i powstaje jak feniks z popiołów

Marcin Pacyno
Firma Wireland S.A. upadła, ale powołano Wireland sp. z o.o.
Firma Wireland S.A. upadła, ale powołano Wireland sp. z o.o. Leszek Literski/archiwum
Jeden z największych w Bytowie zakładów pracy ogłosił upadłość. Mowa o firmie Wireland SA, która produkuje m.in. regały sklepowe. Upadłość jest skutkiem problemów finansowych, które się pojawiły w czasie kryzysu w 2008 roku.

Upadłość nie oznacza jednak zamknięcia zakładu, bo w miejscu zlikwidowanego narodził się nowy, zupełnie identyczny Wireland sp. z o.o. Struktura produkcji jest taka sama.

- Owszem, zakład Wireland SA ogłosił upadłość, co spowodowały koniunktura i kryzys z 2008 roku, ale Wireland nie zniknął z Bytowa - zapewnia Szczepan Pobłocki, dyrektor operacyjny Wirelandu. - Powstała nowa spółka Wireland sp. z o.o., która się zajmuje taką samą produkcją jak poprzednia firma. Zaczęliśmy też wdrażać nowe projekty, przejęliśmy pracowników i część linii produkcyjnej. Pracujemy w tych samych halach, ale jest to już nowa firma.

Przypomnijmy, że firma Wireland wsławiła się głośnym procesem z 2008 roku. Była to potyczka z niemieckim potentatem w branży produkcji regałów sklepowych. Firma Wanzl pozwała Wireland, uznając, że stojaki York zostały wykonane na bazie niemieckich patentów. Sąd uznał zarzuty Wanzla za bezpodstawne. Wireland wygrał proces i zwrócono mu poniesione koszty. Nie wytrzymał jednak kryzysu i musiał ogłosić upadłość.

Nowa firma z czystym kontem ma kontynuować tradycję produkcji wyposażenia sklepów i elementów z drutu. Szczególnie zadowolony jest szef Powiatowego Urzędu Pracy. Zamknięcie takiego zakładu byłoby sporym ciosem w Bytowie, dotkniętym bezrobociem w wysokości 21,3 proc.

- Nowa firma nie tylko przejęła część pracowników, ale i zwiększyła zatrudnienie - cieszy się Janusz Wiczkowski, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy. - Z kolei część osób, które straciły pracę w Wirelandzie SA, założyła własną działalność gospodarczą. Pozostała część przeszła na zasiłki przedemerytalne. Dlatego liczba osób bezrobotnych wcale nie wzrosła z powodu ogłoszenia upadłości.

Mniej szczęścia miało Miastko. Tu w styczniu 2009 roku ogłoszono upadłość spółki Tinos, która produkowała odzież skórzaną. Pracę straciło 70 osób, głównie kobiet. Fabryka jest obecnie w stanie likwidacji. Udało się nam dowiedzieć, że są firmy zainteresowane przejęciem majątku. Może się to wiązać z powstaniem nowego zakładu pracy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto