- Zadzwoniłem do urzędu aby dowiedzieć się o możliwości zostania rachmistrzem. Usłyszałem, że nabór zakończono tego samego dnia co rozpoczęto - informuje nasz Czytelnik, Damian z Bytowa. - Zdziwiłem się jeszcze bardziej gdy usłyszałem, że rachmistrzami zostali wyłącznie urzędnicy. Nie dano szans nikomu innemu, a przecież wiele osób po szkole średniej to bezrobotni. Mogliby sobie dorobić.
Przyszłoroczny spis potrwa do końca czerwca. Rachmistrzowie odwiedzą nasze domy, by zapytać o stan posiadania.
- Faktycznie nie upowszechniliśmy informacji o naborze. Decyzją burmistrza, czyli głównego koordynatora spisu, rachmistrzami zostali urzędnicy - potwierdza Zenon Smantek, sekretarz Urzędu Miejskiego w Bytowie. - Wiemy, że to kontrowersyjna decyzja, ale chcieliśmy uniknąć problemów, które pojawiły się podczas spisu rolnego. Wtedy niektórzy rachmistrzowie wycofywali się po szkoleniu.
Burmistrz skorzystał z luki prawnej, bo przepisy mało kogo wykluczają z funkcji rachmistrza. Jest tylko zastrzeżenie, że spis powszechny urzędnicy mają przeprowadzać po pracy.
- Albo będą musieli wziąć na ten czas urlopy - dodaje Smantek.
Tylko Bytów postąpił w ten sposób. W sąsiednim Tuchomiu ogłoszono powszechny nabór. Na dwa miejsca zgłosiły się cztery osoby.
Rzecznik prasowy GUS krytykuje decyzję burmistrza Bytowa. - Wiem, że nie ma przepisów, które zakazywałyby udziału w spisie urzędnikom, ale społecznie lepiej powierzyć tę funkcję innym osobom - komentuje Władysław Łagodziński.
Jak tłumaczy się burmistrz i ile zarobi rachmistrz? Przeczytasz w piątek 17.12 w Dzienniku Bałtyckim.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?