Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytów. Uratowany wilk wraca do zdrowia, ale sukcesu jeszcze nie można odtrąbić (FOTO)

Maria Sowisło
Maria Sowisło
fot. z arch. SDN Wilk
Potrącony wilk, którego ratowali Anna i Piotr Burlińcy z Bytowa wraca do siebie. Dostał imię Klincz. Jest jednak nadal poobijany. Na razie nie można mówić o sukcesie.

Wilk przebywa obecnie w ośrodku rehabilitacyjnym w Bielsko-Białej. Prowadzi go Fundacja Mysikrólik – Na Pomoc Dzikim Zwierzętom. Zwierzę jest nada pod opieką Stowarzyszenia dla Natury „Wilk”.

- Jeszcze nie można powiedzieć, że wilk przeżyje. Ma stłuczoną wątrobę i śledzionę, co wyszło nam w badaniach krwi.

Jeśli krwiaki nie rozejdą się, może dojść do zakażenia całego organizmu. Wilk zaczął już co prawda jeść regularnie, ale cały czas jest słaby. Zjada też małe porcjami. Nie takie, jakich oczekiwalibyśmy po zwierzęciu jego postury i w jego wieku. W takim stanie na pewno nie będzie mógł trafić do swojego naturalnego środowiska. Jest dodatkowo zbyt młody, by poradzić sobie samodzielnie zimą. Musiałby wrócić do swojej rodziny. Prawdopodobnie we wtorek będziemy chcieli przenieść go do zewnętrznego kojca, bo zorientował się że jest zamknięty i stara się wydostać z kojca, w którym przebywa. Mieliśmy ogromny problem, bo cały czas podawaliśmy mu dożylnie antybiotyki i był nawadniany. Nadal wszystko jest możliwe, bo był mocno poturbowany i przez siedem dni nic nie jadł – mówi Sławomir Łyczko, prezes Fundacji Mysikrólik – Na Pomoc Dzikim Zwierzętom i dodaje, że wilk powinien jak najszybciej wrócić do lasu.

- Nie wiemy też jak będzie reagował. Musi się bać człowieka, żeby w ogóle można było mówić o jego powrocie do natury. Dlatego tak ważny jest czas, jaki u nas spędza. Zależy nam, żeby był jak najkrótszy – dodaje Łyczko.

Z kolei działacze Stowarzyszenia Dla Natury „Wilk” napisali na swojej stronie internetowej: „Rokowania wilka były bardzo niepewne, ale ogromna wiedza, poświęcenie i upór lek. wet. Izabeli Całus oraz Sławka i Agnieszki Łyczko z „Mysikrólika” dały efekty. Klincz - tak go zgodnie nazwaliśmy, zaczął wstawać i jeść. Trzymamy mocno kciuki, żeby udało mu się powrócić do zdrowia. Nasz zespół, wraz z Instytutem Genetyki i Biotechnologii Wydziału Biologii UW, pracuje teraz nad genetyczną identyfikacją grupy rodzinnej, z której pochodzi Klincz”.

CZYTAJ TEŻ O POTRĄCENIU WILKA

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto