Po naszym sygnale służby ochrony środowiska zostały postawione w stan gotowości. Wykluczają związek czerwonej Borui z zaobserwowaną w piątek żółtą barwą rzeki Słupii w Słupsku. Boruja jest dopływem Słupii.
– Po raz pierwszy widziałam tak intensywny, czerwony kolor wody w rzece. Jakby ktoś zabił kilkanaście zwierząt i krew wylał do wody – dzieli się wrażeniami nasza czytelniczka.
Po otrzymaniu zdjęć natychmiast powiadomiliśmy Sanepid. – Nie mamy pojęcia co to była za substancja – mówi Sylwia Rzepińska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bytowie. – Pojechaliśmy na miejsce w piątek, ale wtedy już niczego podejrzanego nie znaleźliśmy. Powiadomiliśmy wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska.
Sprawa jest intensywnie badana. Łatwo nie będzie, bo wczoraj po czerwonej wodzie śladu nie było.
O prawdopodobnej przyczynie zabarwienia wody na czerwono przeczytasz w sobotę 31.07 w "Dzienniku Bałtyckim".
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?