Spłonęły komórki pomiędzy blokami przy ulicy Sikorskiego. Ogień pojawił się w jednej z nich. Rozprzestrzeniał się bardzo szybko.
- Było duże zagrożenie, że ogień przeniesie się też na sąsiednie, oddalone o zaledwie kilka metrów, budynki mieszkalne - mówi Stefan Pituch, zastępca szefa bytowskiej straży.
Pożar 18 strażaków z Bytowa, Gostkowa oraz Pomyska Wielkiego gasiło ponad 3 godziny. Spaliło się całe poddasze, a także drewno opałowe, meble, rowery i dwie piły. Straty wstępnie oszacowane zostały na ponad 30 tysięcy złotych.
Na razie nie wiadomo czy komórki zostaną odbudowane czy też będą rozebrane. O tym zdecydują właściciele, a jest ich dziewięciu.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?