W pierwszej części zdecydowaną przewagę mieli gospodarze. Od pierwszego gwizdka z animuszem zaatakowali bramkę przeciwnika. Pierwszego gola zdobył Kamil Rosiak w 18 minucie.
Napór Bytovii nie malał. O miażdżącej przewadze może świadczyć fakt, że w tej części gospodarze wykonywali aż 9 rzutów rożnych, a goście żadnego.
Drugi gol padł już w doliczonym czasie pierwszej połowy. Wspaniałym strzałem popisał się Wojciech Pięta.
- W pierwszej części Bytovia grała bardzo konsekwentnie - mówi Wojciech Polakowski, trener Gryfa. - Mieli oni zdecydowaną przewagę. My mieliśmy jedną, dwie okazje do strzelenia bramki. Nie udało się.
Po przerwie spodziewano się, że napór gospodarzy będzie trwał. Trener Waldemar Walkusz nastawił jednak zespół na utrzymanie wyniku i grę z kontry. Gryf nie zamierzał łatwo oddawać pola gry. W 54 minucie Paweł Waleszczyk zdobył głową kontaktową bramkę. To wszystko na co było stać graczy ze Słupska.
Komentarze i analizy po meczu w piątek 24.09 w Dzienniku Powiatu Bytowskiego.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?