Ostatnie miesiące na rynku mieszkaniowym nie napawają optymizmem. Analitycy uważają, że rynek nieruchomości w Polsce znajduje się w stanie "przedzawałowym". Paradoksalnie, chociaż ceny mieszkań spadają i chętnych na nie nie brakuje, to i tak coraz trudniej o własne "M". Wiele osób musiało zmienić plany gdy banki odmówiły im kredytu.
- Największym problemem przy zakupie własnego mieszkania jest zdolność kredytowa, którą weryfikuje bank. Na początku tego roku starałam się z mężem o kredyt hipoteczny, jednak brak umowy o pracę na czas nieokreślony zupełnie nas zdyskwalifikowały - mówi pani Ania z Bytowa.
Podobne opinie usłyszeć można wśród mieszkańców Miastka.
- Nie stać nas na zakup własnego mieszkania. Dziś wynajmujemy dwa pokoje za 500 złotych miesięcznie i tyle - podsumowuje pan Andrzej.
Dobrym rozwiązaniem w takiej sytuacji może być ubieganie się o lokal komunalny lub socjalny, na które chętnych nie brakuje. W tym przypadku konieczne jest jednak spełnienie odpowiednich kryteriów.
- Obecnie w naszych zasobach nie posiadamy wolnych lokali, poza dwoma mieszkaniami socjalnymi, które stanowią konieczną rezerwę. Trafiły do nas już 54 wnioski, które czekają na rozpatrzenie. Na uwagę zasługuje też fakt, że w tym roku wykonaliśmy już 4 eksmisje, czyli tyle ile w całym ubiegłym roku - powiedziała nam Danuta Hemmerling z Wydziału Mienia Komunalnego Urzędu Miejskiego w Bytowie.
Coraz więcej osób o możliwość zakwaterowania pyta także w Bytowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
- W naszych zasobach znajduje się obecnie 1515 mieszkań. Wszystkie, jak na razie, są zajęte i trudno powiedzieć kiedy coś się zwolni. Nie planujemy też żadnych inwestycji pomimo, że posiadamy grunty. Wszystko zależy od dostępności kredytów - kwituje Mirosław Galas, prezes Bytowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Porównywalną ilością, bo 1257 mieszkaniami, zarządza Miastecka Spółdzielnia Mieszkaniowa. Tam również - jak mówi prezes Tomasz Fabianiak - obłożenie jest stuprocentowe.
- Chociaż widzimy zapotrzebowanie na rynku nieruchomości, to nie przewidujemy obecnie żadnych inwestycji. Czasami pojawiają się jakieś wolne lokale, ale pochodzą one z eksmisji. Najczęściej są sprzedawane, a pieniądze z transakcji zasilają kasę spółdzielni - wyjaśnia Fabianiak
Światełko w przysłowiowym tunelu widzi Jerzy Dolny, dyrektor Zarządu Mienia Komunalnego w Miastku.
- Jest nadzieja, że niedługo pozyskamy poszpitalny budynek przekazany gminie przez starostwo, w którym można zaadoptować aż 24 mieszkania o podwyższonym standardzie. Wszystko zależy jednak od tego, czy miasto znajdzie pieniądze na ten cel - mówi Dolny. - Obecnie na lokale oczekuje prawie 40 rodzin. Generalnie wychodzimy z założenia, że najwięcej mieszkań powinno znaleźć się w rękach prywatnych, bo przecież nie ma lepszego gospodarza, niż sam właściciel - dodaje.
Sposobem rozwiązanie problemu mieszkaniowego dla osób średniozamożnych miały być Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Dziś większość z nich zajmuje się już tylko zarządzaniem obiektami i ich administrowaniem.
- Obecnie w naszych zasobach nie ma żadnego wolnego mieszkania. Nie ma też większej przepychanki wśród chętnych. Sytuacja uzależniona jest od tego, co dzieje się w gospodarce, czyli od dostępności do kredytów i pracy. Zainteresowani wolą kupować mieszkania u prywatnych deweloperów, których w regionie nie brakuje - twierdzi Maryla Micheńko, prezes Bytowskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.
Przeczytaj też jak gmina Bytów zabrała dom pięcioosobowej rodzinie
Tymczasem firma ŻMUDA, jedna z większych firm budowlanych w regionie, nie narzeka na brak zleceń. Obecnie przedsiębiorstwo realizuje kilka inwestycji związanych z budownictwem mieszkaniowym. Jedna z nich powstaje w Bytowie przy ulicy Sikorskiego.
- Jest to budynek, w którym znajdą się lokale usługowe i mieszkalne. Chociaż obiekt dopiero powstaje, znalazło się już wiele osób zainteresowanych zakupem mieszkania w tym budynku. Najczęściej o mieszkania dwupokojowe pytają młode małżeństwa. Większość osób kupuje jednak własne "M" na kredyt. Tylko 10 proc. naszych klientów dysponuje gotówką - wyjaśnia Krzysztof Zdrojewski z Przedsiębiorstwa Budowlanego "ŻMUDA".
Zakup własnego mieszkania na rynku pierwotnym o powierzchni 50 m2, to dziś koszt około 150 tysięcy złotych brutto. Należy pamiętać, że cena uzależniona jest przede wszystkim od lokalizacji i standardu wykończenia lokalu.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?