Podwyżki dla pracowników służby zdrowia budzą ogromne emocje. Do tego stopnia, że Zbigniew Binczyk, dyrektor Szpitala Powiatu Bytowskiego otrzymał pogróżki! Być może przesłuchani zostaną wszyscy pracownicy szpitala.
Treść listu nie jest znana. Nie chce jej ujawnić ani dyrektor, ani policja, która prowadzi już postępowanie w tej sprawie. Wiadomo jednak, że chodzi o podwyżki, a raczej ich brak. Dyrektor przekazał list policji i nie chce o tej sprawie rozmawiać.
- Żadnego komentarza - usłyszeliśmy od dyrektora Binczyka.
List został wysłany z terenu powiatu bytowskiego. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że jest napisany ręcznie. Możliwe jest więc zbadanie próbek pisma. Do tego potrzebne będą jednak próbki porównawcze pisma pracowników szpitala, bo na nich przede wszystkim padło podejrzenie.
- Nie mogę powiedzieć czy list jest pisany ręcznie, czy wydrukowany - zastrzega Andrzej Borzyszkowski, zastępca komendanta powiatowego policji w Bytowie.
Policja szuka autora listu. Będzie badany papier i koperta. Być może przesłuchani będą wszyscy pracownicy szpitala, a jest ich w Bytowie i Miastku ponad 500. Większość jest oburzona listem.
- Ten okres jest szczególnie trudny dla naszego szpitala, ale to nie jest sposób rozwiązywania problemów międzyludzkich - twierdzi Paweł Haraziński, przewodniczący Związku Zawodowego Lekarzy i ordynator oddziału wewnętrznego w Miastku. - Dyrektor to urząd. Anonim jest więc atakiem na instytucję publiczną - dodaje.
- To chwyt poniżej pasa, tym bardziej że słyszałam, że sprawa dotyczyła dzieci pana Bińczyka - mówi z kolei Maria Jelonek, szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Bytowie. - Druga sprawa to to, że nie wierzę, że zrobił to ktoś z pracowników. Znam ludzi, przynajmniej w Bytowie.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
