– Powiedział mężczyźnie, że akt notarialny kosztuje więcej niż się spodziewał. Poprosił o pożyczkę. 78-latek odparł, że ma przy sobie tylko 1 tys. zł. Więcej nie da rady pożyczyć – mówi Michał Gawroński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji.
Młody człowiek powiedział, że zadzwoni za chwilę. Tak też się stało. Odebrała wtedy 75-letnia małżonka. Poinformowała go, że może dać najwyżej 2,5 tys. zł. Oszust zgodził się zastrzegając, że po pieniądze wyśle znajomego, bo nie może opuścić gabinetu notariusza.
– Kolega przyszedł w umówione miejsce. W celu upewnienia Państwa zadzwonił do rzekomego członka rodziny z komórki, który potwierdził, że właśnie ta osoba ma odebrać pieniądze. 75-latka przekazała mu 2,5 tys. zł – opowiada rzecznik policji.
Pieniądze przepadły, a ślad po fałszywym członku rodziny zaginął. Policja szuka sprawców i jednocześnie po raz kolejny apeluje, by nie dać się namówić na takie transakcje.
– Prosimy szczególnie starszych ludzi, by nie dawali pieniędzy rzekomym członkom rodziny, którzy kontaktują się telefonicznie, a po odbiór gotówki wysyłają swoich kolegów. Najlepiej pieniążki dać faktycznemu członkowi rodziny, z ręki do ręki – apeluje Gawroński.
Każdy przypadek podobnego oszustwa powinien być zgłoszony policji.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?